Fronda.pl: Unia Europejska nie ustaje w próbach narzucenia Polsce muzułmańskich imigrantów. Rząd Prawa i Sprawiedliwości, narażając się na zarzuty braku solidarności i ewentualne mniej lub bardziej formalne konsekwencje, odmawia współpracy z Brukselą, nie chcąc przyjmować żadnych uchodźców. Czy ta postawa nie wyizoluje nas na forum unijnym?

Poseł Ewa Kozanecka, PiS: Rząd  Prawa i Sprawiedliwości odmawiając przyjmowania imigrantów na pewno nie odmawia współpracy z Brukselą. Doskonale zdajemy sobie sprawę z dramatu jaki niesie ze sobą trwająca wojna w Syrii. Dlatego  proponujemy rozwiązania i pomagamy potrzebującym na miejscu konfliktu. Prowadzimy ambitną politykę humanitarną. Rząd nie zgodzi się na politykę zagrażającą bezpieczeństwu polskich obywateli.

Jednak mówiąc o przyjmowaniu imigrantów trzeba kierować się zasadą ORDO CARITATIS, czyli porządku miłosierdzia. W ramach tej zasady najpierw są najbliżsi i rodzina, którzy wymagają zapewnienia bezpieczeństwa w kraju, potem jest naród i dopiero później są inni. Z tej zasady jasno wynika, że powinniśmy pomagać. Jesteśmy zdecydowanie za tym, żeby pomóc, ale metodą bezpieczną, czyli finansową i materialną. To jest rzeczywista solidarność i to jest droga do rozwiązania tego problemu.

Według lidera Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny Polska powinna przyjąć pewną liczbę kobiet i dzieci, by w ten sposób wysłać Brukseli pozytywny znak. Można powiedzieć, że to pomysł na wyjątkowo instrumentalne potraktowanie ludzkiej tragedii, jako karty przetargowej w negocjacjach z Brukselą. Propozycja Schetyny jest moralnie uzasadniona? A może w polityce europejskiej o moralności należy zapomnieć?

Politycy PO próbują wykorzystywać dramaty ludzkie związane z wojną w Syrii do swojej bieżącej polityki. Ich zachowanie jest niegodne i skandaliczne, a i słusznie Pani redaktor zauważyła niemoralne.

Platforma Obywatelska kłamie mówiąc, że Polska ma pełną swobodę wyboru osób kwalifikujących się do relokacji. Przepisy UE wyraźnie wskazują że, ostateczna decyzja w tej sprawie należy do rządów Włoch i Grecji.

Polska nie może w ramach mechanizmu relokacji przyjmować wyłącznie kobiet i dzieci. Ewa Kopacz kłamie twierdząc, że rząd PO wypracował taki mechanizm. Polska Nie mamy możliwości wybierania osób według płci czy wieku przy relokacji. Listy osób przewidzianych do relokacji tworzone są na terenie Włoch i Grecji. Na ich ostateczny kształt Polska i inne kraje nie mają wpływu. 

Niezależnie od stanowiska zajętego przez Polskę jest faktem, że Europa ma coraz poważniejszy problem z masową migracją i w związku z pogarszaniem się sytuacji ludności w Afryce nie należy spodziewać się niczego dobrego. W jaki sposób Unia Europejska może zabezpieczyć się przed konsekwencjami napływu uchodźców ?

KE powinna przestać kierować się jakąś niezrozumiałą dla wielu obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej ideologią, a zacząć realnie rozwiązywać problem migrantów. Powinna zmienić źle przemyślany projekt oparty o automatyzm, jak również przedstawić poprawki lub zupełnie nowy projekt prawa azylowego UE, który nie zawierałby elementów automatycznego podziału imigrantów i ponadnarodowego zarządzania migracją.

Rząd Prawa i Sprawiedliwości proponuje rozwiązania, które mają skutecznie pomagać tym, którzy tej pomocy wymagają. Przede wszystkim poprzez politykę humanitarną. Pomoc kierowana na Bliski Wschód to pomoc medyczna, usługi edukacyjne, ale także wsparcie finansowe na remonty domów i mieszkań zniszczonych w konflikcie. I takie właśnie rozwiązania winna przyjąć KE.

Arabska i afrykańska migracja wpływają na kształt kulturowej tożsamości społeczeństw krajów europejskich. W perspektywie kilkunastu lat prawdopodobnie, oprócz nasilania problemów z przestępczością i terroryzmem, nie wywoła to większych reperkusji. Choć to pytanie z gatunku tych „wizjonerskich”, czy należy mieć obawy o los cywilizacji europejskiej w perspektywie nieco dłuższej, powiedzmy lat 50 lub 70?

Problemem jest to, że napływający do Europy imigranci nie chcą się asymilować. Podejmują oni walkę o uznanie swojej kultury rodzimej i religii, co prowadzi do konfliktów. Imigracja jest procesem, który determinuje postawy wielu pokoleń. Najczęściej dopiero czwarte pokolenie uważane jest w pełni zintegrowane z nową kulturą. A niestety imigranci arabscy i afrykańscy nie chcą przyjąć naszych uwarunkowań  kulturowych, nie wspominając już o ich akceptacji i co istotne o akceptacji naszej religii. Ich radykalizm religijno-kulturowy, a zwłaszcza traktowanie kobiet i dzieci budzi ogromny niepokój i uzasadnione obawy o spokój i bezpieczeństwo Europejczyków. Na pewno rząd Prawa i Sprawiedliwości nie zgodzi się na politykę zagrażającą bezpieczeństwu polskich obywateli.

Bardzo dziękujemy za rozmowę.