- Życie ludzkie nie ma ceny, to zwalnianie, ta lżejsza noga na pedale gazu powoduje, że dzisiaj czujemy się bezpieczniej na drogach - powiedziała.

Kopacz zapowiedziała, że bezpieczeństwo na drogach jest priorytetem dla jej rządu. Tworzy więc „trójpak”, czyli program, który zakłada poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach. Wedle programu mają być zbudowane drogi krajowe i autostrady, zlikwidowane miejsca niebezpieczne i rozwój gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej.

Szefowa rządu poinformowała, że do 2023 roku rząd chce przeznaczyć na realizację tego programu ponad 100 mld złotych. Tylko na likwidację miejsc niebezpiecznych na drogach rząd przeznaczy do 2016 r. od 300 do 600 mln złotych.

Premier zapowiedziała też walkę z fotoradarami mobilnymi na drogach gminnych i powiatowych, gdzie - jak mówiła - "włodarze doszli do wniosku, że to jest sposób na poprawienie swojego budżetu".

- Dochodzimy do wniosku, że na drogach nie ma równych i równiejszych. Jak ktoś ma ciężką nogę i stanowi zagrożenie dla innych, musi ponieść takie same konsekwencje jak każdy użytkownik pojazdu na drodze – powiedziała odnosząc się do ustawy, która pozbawia m.in. posłów, senatorów, prokuratorów, czy sędziów możliwości zasłaniania się immunitetem.

Jak przekonywała, nowe przepisy drogowe, które obowiązują od maja tego roku znacznie poprawiły statystyki. Podała, że w czerwcu na polskich drogach zginęło 199 osób - o 76 osób mniej niż rok temu o tej samej porze. O 600 spadła zaś liczba wypadków drogowych.

Proponujemy zakazać jazdy samochodami, wówczas liczba wypadków na drogach się jeszcze bardziej zmniejszy, a rząd otrąbi sukces.

KZ/Tvn24.pl