,,Kryzys związany z ostatnią falą uchodźców wydaje się uspokajać – ale globalne migracje nie ustaną nigdy'' - przekonuje na łamach ,,Politico'' unijny komisarz ds. migracji, Dimitris Avramopoulos. ,,Migracja to po prostu nasza rzeczywistość. Czas zacząć myśleć, mówić i działać w sposób bardziej kompleksowy i długofalowy, wprowadzając politykę promującą integrację'' - przekonuje dalej.


I następnie wyrzuca z siebie kompletnie absurdalną tyradę: ,,Głupcem jest ten, kto uważa, że migracja zniknie, jeśli będziemy używać dostatecznie ostrego języka. Naiwnym jest myśleć, że nasze społeczeństwa pozostaną homogeniczne i wolne od problemu migracji, jeśli wzniesiemy wysokie mury. Niemądrze jest zakładać, że migranci pozostaną po drugiej stronie Morza Śródziemnego, jeśli tylko okażemy im solidarność na poziomie finansowym'' - pisze.


Co znaczą te słowa? Co to za przedziwny fatalizm? Zamknięcie granic według tego komisarza i tak nic nie da, bo imigranci napłyną inną drogą? Jaką? Co wie komisarz Avramopoulos, czego nie wiemy my? Czy istnieje jakiś plan totalnego zalania Unii Europejskiej ludnością Afryki i Bliskiego Wschodu, któremu po prostu nie da się jawnie przeciwdziałać? Na to wskazują słowa komisarza. Albo taki plan istnieje - albo pan Avramopoulos jest po prostu szaleńcem. Ale szaleńcem nie jest - jest wysoko postawionym urzędniiem unijnym. Jest ideologiem, który w imię walki z ,,ksenofobią'' chce utopić Europę w muzułmanach - i zaklina rzeczywistość, by zniechęcić nas do walki.


Avrampoulos pisze dalej, że przyjmowanie i integrowanie uchodźców to ,,imperatyw moralny, ekonomiczny i społeczny'', bo Europa się starzeje. Gdyy lewicowi głupcy pomyśleli, do czego doprowadzili legalizując aborcję i antykoncepcję, wprowadzając liberalny, hedonistyczny styl życia, może by otrzeźwieli... i zamiast wpuszczać uchodźców po prostu przeprosili za błędy i na zawsze odeszli z życia publicznego.


Ale komisarz nie chce o tym słyszeć. Nie; on każe nam ,,zaakceptować migrację i zmienić sposób myślenia''.


,,Prędzej czy później wszyscy musimy zaakceptować migrację, mobilność i różnorodność jako nowe normy – i stosownie do tego tworzyć bieżącą politykę. Jedynym sposobem na to, aby nasza polityka azylowa i migracyjna była przygotowana na przyszłość, jest zmiana naszego sposobu myślenia'' - pisze dosłownie.

A zatem siły europejskiego liberalizmu chcą nam wydać kolejną wielką bitwę. Stawka - to nasza świadomość, nasza tradycja, ba, nasze dusze. Oni chcą, żebyśmy z radością zaakceptowali islamizację naszych ojczyzn - i poddali się ,,zmianie sposobu myślenia''.

To jest  ni mniej ni więcej, a wypowiedzenie wszystkim patriotom, wszystkim chrześcijaniom totalnej wojny.

mod/onet.pl, fronda.pl