„Teraz mówi się, próbuje mi się wmówić, że emigracja jest jakimś złem… Emigracja jest przywilejem! Ja mogę emigrować, jeśli mam ochotę. To jest ogromny przywilej tych czasów, że mogę podjąć taką decyzję i wyjechać”

- mówił Jerzy Owsiak w TVN Biznes i Świat.

I przekonywał widzów:

- Cały świat podróżuje wte i nazad. Mało tego, kiedyś wyjazd łączył się z tym, że paszport został porzucony, czułeś się wygnańcem, albo i gorzej uciekłeś z kraju. Tak się mówiło. Ja mam poczucie, że to ty dziś wybierasz, gdzie chcesz jechać, gdzie chcesz ułożyć sobie… 

Według Owsiaka i tak współcześni Polscy emigranci w końcu wrócą do Polski:

„ci młodzi ludzie, ja zjem swoje kapcie, jeśli będzie inaczej, nie za dziesięć, może za pięć, może za piętnaście czy dwadzieścia lat wrócą tutaj”.

Owsiak mówił również o czymś takim jak „narodowy foch”:

To jest jakiś narodowy foch. Sprzedajmy go, jak sprzedaliśmy jabłka. Sprzedaliśmy wszystkie jabłka, mimo rosyjskiego embarga, znaleźliśmy nowe rynki. Stocznie nasze zaczynają działać, bo budują platformy wiertnicze, a nie koniecznie okręty. Jeśli to teraz podsumować. Czy ja bym mógł w Polsce tamtej robić wielki piękny festiwal? Nigdy bym o tym nie pomyślał. A jednak to się dzieje. Jeśli człowiek jest konsekwentny, to robi coś w jedną osobę, powinniśmy się uczyć samodzielności. Bądźmy więcej optymistami .

Na koniec Jurek Owsiak mówi jaką spełnia rolę w polskim społeczeństwie:

Mam to szczęście, że firmy mnie wynajmują, żebym wlał ten optymizm, żebym powiedział: „słuchajcie, nam się udało, bo poszliśmy tak i tak”. 26 lat tego kraju, to przypomnijmy sobie, ludzie szybko zapominają, co było pięć lat temu. 26 lat temu byliśmy zalani „szczękami”, sprzedażą pojedynczych towarów, nosiliśmy kanistry, panowie mieli włosy niczym płetwę, tureckie spodnie, swetry w stylu Ikononowicza. A panie też nie lepiej wyglądały… Wyglądaliśmy jak nie z tej ziemi, mieliśmy produkcję ortalionów

moad/TVN Biznes I Świat