Elon Musk ostatnio nie schodzi z czołówek mediów. Miliarder, który rozwija projekt floty statków kosmicznych mających dotrzeć do Marsa i który chciałby przywrócić wolność słowa na Twitterze, tym razem podważa opinię o przeludnieniu naszej planety. Jego zdaniem zagrożenie dla naszej cywilizacji stanowi niski wskaźnik urodzin, a nie upowszechniane wizje dewastacji globu ziemskiego przez nieplanowaną i niekontrolowaną dzietność rodu ludzkiego.
„Większość ludzi na świecie działa pod fałszywym wrażeniem, że istnieje za dużo ludzi. To nie jest prawda. Ziemia mogłaby podtrzymać populację wiele razy większą od obecnego poziomu. A wskaźniki urodzin spadają jak szalone” – powiedział Elon Musk w rozmowie z Mathiasem Döpfnerem z niemieckiej firmy Axel Springer.
„Niestety mamy te absurdalne szacunki na temat populacji z ONZ, które należy zaktualizować, gdyż tak naprawdę nie mają one żadnego sensu” – kontynuował Musk. Biznesmen zwrócił uwagę, że należy też zestawić dane dotyczące wskaźników urodzin i oczekiwanej długości życia, a wówczas widać, że perspektywy nie są optymistyczne.
Pesymistyczna wizja przyszłości, w której cywilizacja jest zagrożona niskim wskaźnikiem urodzin, nie pojawia się w wypowiedziach Muska po raz pierwszy. Ostrzegał przed tym zagrożeniem od lat. Także w wywiadzie dla „The Wall Street Journal” w grudniu zeszłego roku, kiedy zauważył, że nie da się tego „podkreślić wystarczająco, że nie ma wystarczająco ludzi”.
Jak zauważa Ashley Sadler z „Life Site News”, opinia Muska zdaje się być potwierdzana statystkami wskazującymi na dramatycznie niski wskaźnik urodzin w takich krajach m.in., jak Chiny, Japonia, Rosja, Brazylia, Bangladesz czy Indie, gdzie jest on dużo poniżej wskaźnika wymiany ludności.
Także popularny autor i profesor psychologii Jordan Peterson uważa „od przynajmniej dziesięciu lat, że największym problemem w ciągu 50 lat będzie to, że nie ma wystarczająco ludzi”. A twierdzenie, że zagrożeniem jest przeludnienie, Jordan wręcz uznał za takie, które zawiera w sobie element „ludobójczy”. I spytał, czy odpowiedzią na rzekome przeludnienie ma być „masowa aborcja”, czy też „powinniśmy zrobić coś odrobinę bardziej dramatycznego?”.
jjf/LifeSiteNews.com