Wojna pomiędzy Rosją i Ukrainą potrwa jeszcze od 3 do 12 miesięcy – szacuje płk. rez. Maciej Matysiak, ekspert Fundacji Stratpoints, były zastępca szefa SKW i wykładowca Państwowej Szkoły Wyższej w Gnieźnie.

W rozmowie z wp.pl płk. Matysiak podkreślił, że konflikt na linii Rosja-Ukraina nie zniknie nawet jeśli zakończą się działania wojenne, które właśnie trwają. „Ukraińskie wojska nadal będą stały na granicy. A Rosjanie z drugiej strony. Nie wiadomo też, czy Moskwa nie użyje taktycznych uderzeń jądrowych. Putina stać na wszystko” – stwierdził ekspert do spraw wojskowości.

„My w Polsce chcemy, żeby ta wojna się skończyła i żeby nic się nie działo. A tak przez długie lata nie będzie. Nie ma na to szans” – nie pozostawia złudzeń wykładowca Państwowej Szkoły Wyższej w Gnieźnie.

Zdaniem płk. Matysiaka to walki na kierunku donbaskim zadecydują o tym, czy ukraińskiej armii uda się skutecznie zatrzymać Rosjan, czy też wojska rosyjskie dadzą jednak radę przesunąć się trochę w głąb ukraińskiego terytorium.

Były zastępca szefa SKW twierdzi, że Ukraińcy mają podstawy do optymizmu, bo Rosjanom zmiana taktyki prowadzenia działań wojennych nie wyszła na dobre. Rosyjscy okupanci musieli odpuścić kierunek kijowski i pogodzić się z tym, że na razie ukraińskiej stolicy nie uda się zdobyć.

Ukraińcy widzą, że Rosja traci impet” – skonstatował płk. Matysiak. Jego zdaniem sukcesywne i wartościowe dostawy broni z państw zachodnich mogą skutecznie dopomóc Ukrainie, by zneutralizować siłę rosyjskiego uderzenia, odzyskać utracone po 24 lutego terytoria, a być może nawet i niezwykle ważny strategicznie Krym.

 

ren/wp.pl