Dwa dni temu Tomasz Mackiewicz wraz z Francuzką Elisabeth Revol utknęli na wysokości 7400 metrów na Nanga Parbat. Spod K2 wystartowały dziś dwa helikoptery z polskimi himalaistami na pokładzie. 

Janusz Majer, kierownik komitetu organizacyjnego narodowej wyprawy na K2, ujawnił, że Mackiewicz spędził ostatnią noc w namiocie na wysokości 7250 m. Z kolei francuska himalaistka, wg informacji portalu Pakistan Mountain News, była widziana przez lornetkę z bazy pod Nanga Parbat. Revol przyznała podczas rozmowy radiowej, że ma poważnie odmrożone stopy. Znajduje się na wysokości ok. 6670 m. Z kolei Tomasz Mackiewicz ma cierpieć na tzw. ślepotę śnieżną. 

Bartosz Krawczak, prezes Narodowego Centrum Górskiego powiedział w rozmowie z TVP Info, że polski himalaista już po raz siódmy jest na tej górze i udało mu się przetrwać wiele trudnych chwil. 

"Są też sygnały od Elisabeth, że miał prawdopodobnie pierwsze objawy choroby wysokościowej, obrzęk płucny. Ta ślepota wzięła się prawdopodobnie z tego, że wychodząc na szczyt miał gogle, one parowały, gdy je zdjął to promieniowanie na tej wysokości jest tak silne, że stracił wzrok"- poinformował Krawczak.

Polak i Francuzka najprawdopodobniej zdobyli Nanga Parbat. Ekipa ratunkowa wylądowała na wysokości ok. 4900-5000 metrów na zboczu Nanga Parbat. 

Ludovic Giambiasi, z którym Elisabeth Revol pozostawała w kontakcie, poinformował na Facebooku, że dla „Tomka już nie ma żadnej nadziei”. Podkreślił, że "to wielka tragedia". Z kolei Francuzka nie zauważyła helikoptera z powodu mgły. 



 

yenn/TVP Info, Facebook, Fronda.pl