Marek Franczak, syn Józefa, mimo 52 lat oczekiwania cieszy się, że w końcu uda się godnie pochować jego ojca. - Dzisiaj był wzruszający moment, gdzie po tylu latach od śmierci ojca odebrałem nareszcie resztę szczątków, czyli czaszkę – powiedział syn Żołnierza Niezłomnego.

Pod koniec stycznia Instytut Pamięci Narodowej zidentyfikował czaszkę  „Lalka”. Okazało się, że znajdowała się w lubelskim zakładzie medycyny sądowej. - Przez tyle lat w ciemności zapomnienia - mówi Franczak.

Józef Franczak pseudonim „Lalek” był żołnierzem Armii Krajowej i ostatnim żołnierzem podziemia antykomunistycznego. Ukrywał się do 21 października 1963 roku. Tego dnia ZOMO i SB urządziło na niego obławę w podlubelskiej wsi Majdan Kozic Górnych. W czasie ucieczki ”Lalka” dosięgło pięć kul. Zginął na miejscu. Jego ciało Służba Bezpieczeństwa przewiozła na  cmentarz w Lublinie przy ulicy Unickiej, gdzie pogrzebano go w anonimowej mogile. Jednak zanim to się stało odcięto od tułowia głowę Józefa Franczaka. Szczątki „Lalka” spoczną w rodzinnym grobie na lubelskich Piaskach. – Pochówek ma charakter wojskowy, będzie mu towarzyszyła kompania Reprezentacyjna Wojska Polskiego wraz z orkiestrą -  mówi Marek Franczak syn ostatniego Żołnierza Niezłomnego.

 

MT/radiomaryja.pl