W dniu dzisiejszym adwokaci Marka Falenty złożą wniosek o przesłuchanie oficerów ABW i CBA. - Po przesłuchaniach prosiłbym szefów ABW i CBA o ustosunkowanie się do tych informacji. Nie boję się konfrontacji - powiedział Falenta w programie "Jeden na jeden" w TWN24. I dodał, że jeszcze rok temu poinformował funkcjonariuszy ABW i CBA, że w warszawskich restauracjach podsłuchiwane są rozmowy funkcjonariuszy z delegatury wrocławskiej. - CBA i ABW chcieli podjąć jakieś działania ale nie dostali na to zgody i tą sprawę należy zbadać. O podsłuchach usłyszałem od jednego z biznesmenów w restauracji S&P".

- Wszystko na to wskazuje, że Łukasz N. jest tajnym współpracownikiem CBŚ. Po całej akcji zatrzymania, przyszło do mnie dwóch oficerów CBŚ i zaproponowano mi ochronę. Taką ochronę, że mają mnie gdzieś wywieźć i mam zniknąć z dotychczasowego życia tak jak Łukasz N.. Nie zgodziłem się - zaznaczył biznesmen. 

Falenta nie ma złudzeń: służby wiedziały o nielegalnym nagrywaniu polityków w stołecznych restauracjach, zanim taśmy zostały ujawnione. Już bowiem rok temu - jak zapewnił - informował funkcjonariuszy ABW i CBA z Wrocławia i Legnicy o podsłuchach; służby zaprzeczają jego twierdzeniom. - Podczas dzisiejszego przesłuchania złożę dokładne wyjaśnienia, którym funkcjonariuszom i jakie informacje przekazywałem rok temu - powiedział Falenta.

mark/wp.pl/tvn24.pl