Jak informuje „Rzeczpospolita”, dziennikarz TVN który jest autorem reportażu „Śmierć na komisariacie” może trafić nawet na dwa lata do więzienia.

Chodzi o Wojciecha Bojanowskiego. Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie ze strony policyjnych związkowców z Wrocławia. Zarzucają mu oni, że rozpowszechniał informacje z prokuratorskiego śledztwa.

Chodzi o nagranie z kamery paralizatora, który został użyty przeciw Igorowi Stachowiakowi. Związkowcy uważają, że jego publikacja doprowadziła do linczu i fali hejtu wobec policjantów, z kolei ferowanie wyroków w tym momencie śledztwa nie było uczciwe – powiedział ‘Rzeczpospolitej” Piotr Malon, szef związku. Potwierdził też jednak, że to policjanci, którzy brali udział w tej akcji zwrócili się do niego o pomoc.

W sprawie brakuje jednomyślności. Szef zarządu głównego NSZZ Policjantów, Rafał Jankowski, twierdzi że każde ujawnienie nieprawidłowości w policji to działanie w interesie społecznym. Mimo, że sąd przychylił się do wniosku prowadzącej sprawę Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ursynów dot. zdjęcia z dziennikarza klauzuli tajemnicy dziennikarskiej, ten zapowiedział już, że nigdy nie wyda informatorów, którzy mu zaufali.

dam/Rzeczpospolita,Fronda.pl