Jakie kroki musimy podjąć i jak należałoby zmienić polskie prawo, by pomóc nie tylko Polakom z Mariupola, ale wszystkim Polakom za granicą. O tym rozmawiamy z Michałem Dworczykiem - obecnym posłem PiS oraz byłym doradcą w Kancelarii prezydenta RP za kadencji Lecha Kaczyńskiego.


Co polski rząd robi, czego nie robi, a co wg Pana powinien robić ws. repatriacji Polaków z Mariupola?

Na początek trzeba podkreślić, że Polacy z Mariupola, zgodnie z obowiązującym prawem, repatriantami nie są i nie mogą skorzystać z prawa powrotu do ojczyzny. Jest to związane z tym, że ustawa z 2010 r. o repatriacji przewiduje wyłącznie możliwość repatriowania naszych rodaków z azjatyckiej części byłego ZSRR. Teoretycznie Rada Ministrów mogła by przyjąć rozporządzenie rozszerzające zasięg działania ustawy o teren Ukrainy i wtedy każdy Polak z tego kraju mógłby się ubiegać o repatriację. Jednak nawet wtedy ich przyjazd nie nastąpiłby szybko. Zgodnie z przepisami  każda osoba chcąca skorzystać z repatriacji musiałaby zostać wpisana na listę oczekujących, która już w tej chwili liczy grubo ponad 2,5 tys. osób, a czas oczekiwania sięga kilku lat. Toteż przeprowadzenie repatriacji Polaków z Mariupola ze względów formalnych jest w tej chwili niemożliwe.

Co w takim razie można zrobić, by tym ludziom pomóc?

Można i należy Polaków z Mariupola ewakuować. W świetle obowiązujących przepisów jest to zupełnie coś innego. Jednak również ten sposób pomocy jest dziś problemem, ponieważ, obecnie nie ma jasnej podstawy prawnej. Dziś urzędnicy MSW najchętniej posiadaczy Karty Polaka traktują jak innych cudzoziemców. Oczywiście, przy odrobinie dobrej woli można tak zinterpretować przepisy, że ewakuacja będzie możliwe czego dowodzi przykład ewakuacji z Doniecka i Ługańska, którą jednak udało się przeprowadzić. Krótko mówiąc - można to zrobić, potrzeba tylko odrobinę dobrej woli.

A co zrobiono w sprawie repatriacji w ogóle w ciągu ostatnich lat?

Odpowiedź na to pytanie jest krótka. Praktycznie nic nie zrobiono. Jeśli chodzi o działania rządu, to złożony w 2010 r. obywatelski projekt ustawy o repatriacji został właściwie pominięty, gdyż podkomisja, która miała się nim zajmować, w ciągu kilku lat zebrała się cztery razy – ostatni raz dwa lata temu, i projekt praktycznie przepadł.

A jak taka ustawa miałaby wyglądać, żeby dobrze funkcjonowała?

Potraktuję ten temat nieco szerzej i podkreślę, że kwestii repatriacyjnej, jak też tak gorącej obecnie sprawy Polaków w Mariupolu nie można rozpatrywać w oderwaniu od całej polityki państwa polskiego wobec Polonii. Potrzebne są zmiany zarówno jeżeli chodzi o praktykę działania jak i legislację. O tych zmianach mówiliśmy niedawno z prezesem Kaczyńskim, zapowiadając, że w przypadku wygrania wyborów przez Prawo i Sprawiedliwość zostanie przyjęty pakiet ustaw polonijnych. W ramach tego pakietu podstawowym aktem prawnym będzie "Ustawa o opiece RP nad Polonią i Polakami za granicą". Poza tym planujemy przyjęcie nowych przepisów o repatriacji i nowelizację ustawy dot. Karty Polaka.

Co te plany oznaczają dokładnie?

Jeżeli chodzi o ustawę o Karcie Polaka znajdą się w niej zapisy mówiące wprost, że państwo polskie ma obowiązek w przypadku zagrożenia udzielić pomocy posiadaczom tego dokumentu na zasadach zbliżonych do zasad udzielania pomocy obywatelom RP. To spowoduje, że przeprowadzenie ewakuacje jakichkolwiek naszych rodaków posiadających Kartę Polaka nie będzie nastręczało żadnych trudności. Dodamy też zapis ułatwiający posiadaczom karty osiedlenie się w naszym kraju i pomoc w tym procesie. Natomiast jeżeli chodzi o ustawę o repatriacji będzie ona o wiele bardziej elastyczna oraz część obowiązków przeniesie z samorządów na władze centralne. Zakładamy, że zmiany będą przede wszystkim wpływać pozytywnie na efektywność działania tych przepisów, natomiast nadmiernie nie obciążą budżetu państwa polskiego.

Jakie mają być skutki tych ustaw?

Chcemy możliwie szybko doprowadzić do zamknięcia repatriacji w takim kształcie, jak to miało miejsce do tej pory. Wypełnilibyśmy oczywiście zobowiązania wobec tych ponad 2,5 tys. osób, które już oczekują na repatriację. Ponadto przez pewien czas będzie trwał nabór wniosków osób zainteresowanych powrotem do macierzy na zasadach zbliżonych do dotychczasowych. Natomiast w późniejszym okresie funkcję ustawy repatriacyjnej przejmie ustawa o Karcie Polaka. Chcielibyśmy  aby wszystkie te zmiany dokonały się w okresie jednej kadencji.

A czy uważa Pan, że pomoc naszym rodakom przebywającymi poza granicami Polski jest teraz szczególnie utrudniona ze względu na problem imigrantów z krajów arabskich?

Moim zdaniem pomoc naszym rodakom ze wschodu i jednoczesna, podkreślam -  przemyślana pomoc uchodźcom nie wykluczają się. Faktem jest jednak, że trudno zaakceptować sytuację, w której w ciągu ostatnich 8 lat do Polski repatriowanych zostało ok. 1400 osób, natomiast teraz rząd zapowiada, przyjęcie 7 000 uciekinierów z Afryki. Nasuwa się pytanie, czy te proporcje nie powinny być przypadkiem odwrotne. Patrząc na te liczby, trudno nie odnieść wrażenia, że solidarność narodowa przegrywa z tzw. solidarnością europejską.

 

Rozmawiał MW