Każdego dnia ze wszystkich stron świata do wykrwawiającej się wojną domową Syrii przybywają islamscy ekstremiści w jednym podstawowym celu: aby zabijać. Cały świat obserwuje to i nie robi nic, aby ich powstrzymać. Co więcej uwikłał się on w wewnętrzne spory tego kraju na Bliskim Wschodzie. Wysuwa się nawet tezę, że do Syrii, w ciągu ostatnich dwóch i pół lat, napłynęły potężną falą broń, pieniądze, eksperci wojskowi, agenci różnych wywiadów, salafickie ugrupowania fundamentalistyczne, zbrojne gangi bandytów i pospolitych przestępców. Trzeba przyznać, że taka sytuacja jest dużo bardziej niebezpieczna niż broń chemiczna, której zastosowanie na syryjskiej ziemi wywołało protesty i oburzenie międzynarodowej opinii publicznej. Jedyne co dla Zachodu istotne, to fakt, czy w ramach prowadzonej wojny domowej w Syrii, strony konfliktu dostosowują się do reguł gry prowadzenia wojny, do uznanych przez międzynarodowe konwencje i umowy metod zabijania. Zachód postanowił ukarać Assada mimo braku ostatecznych dowodów potwierdzających użycie przez reżim broni chemicznej.

W oczekiwaniu na ostateczną decyzję międzynarodowego gremium w sprawie ataku na Syrię, chcielibyśmy nagłośnić dwa apele, jakie pojawiły się na Bliskim Wschodzie, a które zostały zaadresowane do Okcydentu. Do nas.

Głos nr 1 - Patriarcha Grzegorz III Laham (ur. 1933)

Zwierzchnik Melchickiego Kościoła Katolickiego z siedzibą w Libanie w odpowiedzi na apel Ojca Świętego Franciszka wezwał do modlitwy i postu w intencji pokoju w Syrii. Grzegorz III potępił ewentualną militarną interwencję Zachodu przeciwko reżimowi Baszara al-Assada. Jego zdaniem, jeśli USA rozpoczęłyby atak na Syrię, byłoby to „przestępstwo” i pochłonęłoby więcej ofiar niż liczba zamordowanych z rąk islamskich ekstremistów w ciągu ostatnich dwóch lat wojny. „Musimy wysłuchać apelu Papieża o pokój w Syrii” – mówi Patriarcha. „Jeśli kraje zachodnie chcą stworzyć prawdziwą demokrację na Bliskim Wschodzie, to muszą ją budować na pojednaniu, poprzez dialog między chrześcijanami a muzułmanami, a nie za pomocą broni. Planowany atak zniszczyłby zaufanie świata arabskiego do Zachodu”.

Głos nr 2 - Jusuf al-Kardawi (ur. 1926)

Egipski teolog i duchowy przywódca Bractwa Muzułmańskiego zamieszkały w Katarze wezwał Stany Zjednoczone do natychmiastowej interwencji wojskowej w celu wsparcia uzbrojonej grupy operacyjnej syryjskiej opozycji – Wolnej Armii Syrii. Al-Kardawi podziękował podczas marcowego kazania Ameryce za zaopatrzenie Syryjczyków w broń wartą 60 mln dolarów. Teolog uważa jednak, że jest to za mało. Uspokajał także świat zachodni, że po wojnie domowej, WAS nie zaatakuje Izraela tą samą bronią. Zachęcał do dalszego wsparcia i interwencji militarnej w Syrii, tak jak to miało miejsce w Libii. Dodał: „chcemy chociaż raz, aby Ameryka przyjęła męską postawę dla Allacha i dla prawdy”.

Jusuf al-Kardawi jest bardzo popularnym teologiem w całym świecie arabskim. Zasłynął z radykalnych wypowiedzi. W 2011 r. wydał fatwę, nakazującą zabicie Muammara Kaddafiego. Na antenie Al-Dżaziry w jednym z programów religijnych, który miał gigantyczną oglądalność (z dnia 30 stycznia 2009 r.) chwalił Hitlera i Holokaust. Z kolei 28 stycznia 2009 r. wyrażał swoje pragnienie zostania męczennikiem w Jerozolimie, podczas strzelania z broni palnej do „wrogów Allacha”.

Przed nami, ludźmi Zachodu wyzwanie. Który głos usłyszymy, którego głosu posłuchamy, za którym punktem widzenia się opowiemy? Od naszej decyzji zależy może nawet los, być albo nie być chrześcijan w tym rejonie. W marcu 2003 r. Stany Zjednoczone wraz z siłami koalicji przyczyniły się do całkowitego wyniszczenia chrześcijan w Iraku. Czy teraz przyszła kolej na Kościół w Syrii, na jego dobicie przez wojska Zachodu, z laureatem pokojowej Nagrody Nobla, Barackem Obamą na czele?

Ashraf Benyamin i Tomasz M. Korczyński