Takie słowa padły w wywiadzie, jakiego Dugin udzielił węgierskiemu portalowi internetowemu „Alfahir” związanego z jawnie prorosyjską radykalną partią Jobbik.

Dugin przekonuje, że nie będzie już wkrótce miejsca dla takich państw jak Węgry, Rumunia, Serbia, Słowacja czy Austria. Kremlowski ideolog twierdzi, że wszystkie te regiony – być może dołączając jeszcze Wołyń – mogłyby się zjednoczyć. I tak też jego zdaniem powinno się stać, bo istnienie państw narodowych jest „niedorzeczne”.

Państwa, które Dugin wymienił, powinny utworzyć blok „Wielkiej Europy Wschodniej”, która byłaby strefą buforową między „Unią Eurazjatycką” pod przywództwem Rosji i „Europą” pod przywództwem Niemiec.

Dugin w całym wywiadzie nie wspomniał w ogóle o Polsce. Wynika z tego jednoznacznie, że w jego projekcie nasz kraj ma stać się częścią jednego z wielkich imperiów – niemieckiego lub rosyjskiego. To, rzecz jasna, żadna nowość w jego koncepcjach: już lata temu w rozmowie z Grzegorzem Górnym dla „Frondy” przekonywał, że Polska siłą rzeczy musi zniknąć. Namawiał też, by Polacy wybrali wschód. 

pac/die presse