Co do mnie to przyznaję, że było to dla mnie wielką radością móc włączyć w służbę przenajświętszej Eucharystii wszystko to, co mogłem znaleźć najdroższego i najcenniejszego. Jeżeli zgodnie z nakazem Boga, wyrażonym przez usta proroków, posługiwano się złotymi kielichami, naczyniami i czaszami, aby zbierać krew kozłów, cielców i czerwonej krowy, składanej w ofierze przebłagalnej – to o ileż bardziej do krwi Jezusa Chrystusa powinniśmy, w służbie stałej i pełnej nabożeństwa, używać złotych naczyń, klejnotów i wszystkiego tego, co pośród stworzeń najcenniejsze.

Z pewnością ani my, ani wszystkie nasze dobra nie są godne służyć tak wielkim tajemnicom. Choćby przez jakiś nowy akt stworzenia nasza natura stała się naturą Cherubinów i Serafinów, jeszcze by nie była godna służyć tej niewypowiedzianej tajemnicy. Mamy jednak dar przebłagalny za nasze grzechy.

Niektórzy na pewno sprzeciwią się nam, twierdząc, że wystarczy przynieść do tego kultu ducha czystego, duszę świętą, stałość intencji – i my również sądzimy, że te warunki są konieczne w pierwszym rzędzie i że są szczególnie ważne. Ale twierdzimy także, iż w ozdobie poświęconych naczyń, używanych do świętej Ofiary, zewnętrzna ich szlachetność powinna, jeśli to możliwe, dorównywać wewnętrznej czystości ducha.

Trzeba, abyśmy we wszystkim jak najgodniej służyli naszemu Zbawcy, od którego otrzymaliśmy wszystko bez wyjątku, który naszą naturę złączył ze swoją w jednej godnej uwielbienia osobie, który umieszczając nas po swojej prawicy obiecał nam, że posiądziemy naprawdę Jego królestwo: Panu naszemu, który żyje i króluje po wszystkie wieki wieków. 

Suger, benedyktyn, wielki opat francuskiego Saint-Denis, kronikarz. Zmarł w 1151 roku.

(cyt. za: J. Leclercq OSB, Miłość nauki a pragnienie Boga, Kraków 1997, s. 296).