Fronda.pl: W czasie świąt Bożego Narodzenia i w dodatku po katastrofie samolotu rosyjskiego ministerstwa obrony nieco jakby przycichła wypowiedź prezydenta Rosji, Władimira Putina podczas dorocznej konferencji prasowej. W zeszły piątek Putin poinformował, że strona rosyjska „na razie” nie zwróci Polsce wraku Tupolewa z katastrofy pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r., ponieważ Rosja jeszcze prowadzi swoje badania...

Jerzy Targalski, politolog, publicysta: Nie tylko „na razie”, ale w ogóle nie może tego zrobić. Po pierwsze- trudno, żeby oddała dowód własnej zbrodni, a po drugie- dlaczego niby miałaby oddawać?

Ponieważ mając wrak i czarne skrzynki mielibyśmy szansę ustalić, co właściwie stało się ponad sześć lat temu pod Smoleńskiem?

Właśnie dlatego oddać go nie może i jest to chyba oczywiste. Jest oczywiste, że strona rosyjska wraku Tupolewa Polsce nie odda i dywagacje, czy odda, czy też nie, dlaczego nie odda itd. są po prostu stratą czasu.

Jak ma się to do deklaracji Władimira Putina w rozmowie z polskim ambasadorem? Rosyjski prezydent mówił, że zależy mu na poprawie relacji z Polską. Szef polskiego MSZ, Witold Waszczykowski, w odpowiedzi na słowa Putina o wraku Tupolewa zasugerował, że właśnie zwrot tego dowodu stronie polskiej mógłby być znaczącym krokiem w polepszeniu relacji

A co miał deklarować? Że zależy mu na pogorszeniu relacji z Rosją? Oczywiście, że zależy mu na dobrych relacjach z Polską i żebyśmy podporządkowali się Rosji... Nie ma sensu rozmawiać o sprawach tak oczywistych, bo jak miałby zachować się inaczej. Deklarował to, co w tego rodzaju wypadkach się deklaruje. Przywiązywanie jakiejkolwiek wagi do tego, co mówi Putin nie ma najmniejszego sensu. Wagę trzeba przywiązywać do interesów, a nie do deklaracji.

Również polski minister obrony, Antoni Macierewicz odniósł się do wypowiedzi prezydenta Rosji z zeszłego piątku. Jak twierdzi szef MON, „Putin ma ogromny problem z dramatem smoleńskim”, ponieważ polska komisja i prokuratura są coraz bliżej prawdy o tej katastrofie

Najlepsza odpowiedź na deklarację Putina to po pierwsze: zbrojenie i modernizacja armii, po drugie- ogłoszenie własnych wyników śledztwa. Koniec odpowiedzi. Putin takimi wypowiedziami dostarcza chyba tylko pracy dziennikarzom, żeby zadawali pytania o sprawy trzecio- czy czwartorzędne. Te ciągłe dywagacje: odda, nie odda, dlaczego tak powiedział, dlaczego siak powiedział, są całkowicie zbędne. Po prostu realizowanie interesów, a nie deklaracje, których treść można przewidzieć, bo przecież żaden polityk nie zadeklaruje jawnie: „Macie się nam podporządkować, chcemy, żeby wam było źle”, a może od razu: „Chcemy was zlikwidować?”

Co w takim razie jest sprawą pierwszorzędną i o czym powinno się dyskutować, co czynić?

Pierwszorzędną sprawą jest bezpieczeństwo narodowe, a więc rozbudowa armii, bezpieczeństwo energetyczne, likwidacja rosyjskiej agentury. To są sprawy zasadnicze. Nasza odpowiedź na każdy agresywny krok ze strony Rosji powinna spowodować, że Rosja na tym straci, czyli uderzenie w interesy rosyjskie. A właśnie likwidacja rosyjskiej agentury w Polsce jest bardzo skutecznym uderzeniem...

A jednak wiele osób uważa, że z Rosją trzeba się „dogadać” czy np. handlować. Czy to jest możliwe i na pewno dla nas dobre?

Nie jestem przeciwny dobrym relacjom na tym polu, ale w tym celu trzeba Rosję uspokoić...

Jak działa rosyjska agentura wpływu? Czy to tylko treści zamieszczane w Internecie, trolling, tzw. „fejki”, czyli fałszywe, niesprawdzone informacje i cytaty, jak np. prezydent-elekt Donald Trump i jego babka ze Lwowa...

To nie tylko Internet. Agentura chce przede wszystkim uzyskać decydujący wpływ na kształtowanie opinii publicznej w Polsce, a wiąże się to oczywiście z interesami z Rosją. Trzeba po prostu przerwać tę wspólnotę interesów ekonomicznych agentury wpływu w Polsce z Rosją. Należy również zwalczać ją, ukazując, że faktycznie działa na szkodę Polski, broniąc interesów rosyjskich. Nikt jednak nie zajmuje się tym zawodowo i nie wystarczy działanie jakichś jednostek. Poza tym tolerowanie agentury wpływu w mediach jest po prostu samobójstwem...

Czyli w obecnej sytuacji agentura ma szansę osiągnąć to, czego chce?

Trudno powiedzieć, bo w grę wchodzi tu szereg czynników. Agentura może mieć po prostu bardzo duży wpływ na opinię publiczną, dlatego trzeba zdecydowanie ją zwalczyć.

Bardzo dziękujemy za rozmowę.