Każda partia opozycyjna ma przed sobą dwie drogi: skupić się na bezlitosnej i bezkompromisowej krytyce wszelkich poczynań rządu (nawet tych, które merytorycznie jej odpowiadają), albo wysilić swoją energię na przedstawianie rozsądnych propozycji programowych, z których część może mieć nawet szansę na akceptację parlamentarnej większości.

            Oczywiście jedno nie przeczy drugiemu i można wybrać oba warianty, ale chodzi o to, który wysunie się na pierwszy plan politycznych działań.

            Przed takim wyborem stoją teraz Koalicja Obywatelska, Konfederacja, Lewica i Polskie Stronnictwo Ludowe. Wkrótce przekonamy się, czy w ich poczynaniach przeważy chęć „dołożenia” za wszelką cenę Zjednoczonej Prawicy, czy też górę weźmie dążność do przedstawiania dobrze przemyślanych projektów korzystnych dla rodaków uchwał.

Jerzy Bukowski