Tomasz Wandas, Fronda.pl: Czy Stany Zjednoczone pod rządami Donalda Trumpa będą angażowały się w relacje Rosja-Zachód, Rosja-Polska?

 Dr. Grzegorz Kostrzewa – Zorbas: (Ekspert od bezpieczeństwa, Politolog z Wojskowej Akademii Technicznej, publicysta „wSieci”): Prawdopodobnie bardzo. Trump zdecydowanie ma nowy pomysł na świat, na Europę. Nie oznacza to rozbudowanej kompletnej koncepcji, dlatego może być ona mało realistyczna. Z pewnością ma też nowy pomysł na relacje amerykańsko-rosyjskie. Donald Trump uważa się za przywódcę wolego świata, będzie chciał dogadać się z Rosją w sprawie państw „trzecich”, a nawet całych kontynentów, w szczególności Europy.

Na ile to pewne?

W przypadku posunięć nowego prezydenta nic nie jest pewne. Prawdopodobne jest natomiast, że wraz z Putinem, zacznie na nowo urządzać Europę, w tym miejsce Polski w Europie. Będzie oczekiwał, że Europa się dostosuje – co jest mało prawdopodobne. Nie są to czasy, w których istniała „żelazna kurtyna”, a Europa Zachodnia dzień i noc trzęsła się ze strachu przed Układem Warszawskim i wojną atomową. Wizja świata nowego prezydenta USA, jest wizją „z dziadka” to znaczy, że będzie mało aktualna.

Czy to jedyna wizja?

Poza tym jest mniejsze prawdopodobieństwo - również wymagające uwagi – że Trump będzie chciał rozbić UE, poprzez proponowanie państwom członkowskim wyjście z UE w ramach udziału w nowym porządku, strukturze, bloku świata.

Skąd to przekonanie?

Sygnały ku temu dawał w czasie swojej kampanii wyborczej, chwaląc między innymi brexit i Nigela Faragea. Sam Trump twierdził, że będzie on „brexiterem razy sześć”, być może chciał powiedzieć do szóstej potęgi, ale mu nie wyszło. Ponieważ oczywiście USA do UE nie należą to musiałby mieć na myśli wyciąganie z UE innych państw, może na przykład Polski.

Która z opcji, które Pan przedstawił jest bardziej prawdopodobna?

Obie opcje nie są rozłączne, oba scenariusze są prawdziwe. Ustalenia na szczycie USA-Rosja są możliwe tak samo, jak było kiedyś na linii USA-Związek Sowiecki. W XXI wieku jednak chodziłoby o ustalenie nowego ładu światowego, a w szczególności europejskiego. Scenariusz drugi, również prawdopodobny – choć mniej – to chęć rozbicia UE i stworzenie na jej miejscu nowej, mglistej struktury.

Brzmi dosyć mocno.

Chcę podkreślić, że nie przypisuje nic Trumpowi, to, że powiedział on o sobie, że zaskoczy świat, bo będzie brexiterem razy sześć, to on sam o sobie powiedział.

Kiedy przyjdzie czas, w którym przybliżymy się bardziej do jednej bądź drugiej koncepcji o których Pan wspomniał?

W każdej chwili. Trump już ogłosił jedną konkretną decyzję, która wiele zmieni w polityce międzynarodowej.

 Kiedy i co to za decyzja?

Ogłosił ją chwilę po zakończeniu głosowania w USA. Oznajmił, że pierwszego dnia urzędowania zawiadomi pozostałe państwa, o tym, że USA wycofują swój podpis z traktatu transatlantyckiego.

Ważne jest, iż Trump nie czekając nawet na policzenie głosów do końca, tym bardziej na posiedzenie kolegium elektorskiego, które odbyło się dwa dni temu.  Nie czekając na nic, w okresie tak zwanego przejścia, Trump na samym początku ogłosił ważną decyzję, z tym, że jej wykonanie nie będzie możliwe dopóki nie zostanie zaprzysiężony na prezydenta, czyli 20 stycznia. Równie dobrze, może ogłosić ważne decyzje dotyczące NATO, czy świata, z tym, że podpisze je po 20 stycznia, po zaprzysiężeniu.

Bardzo dziękuję za rozmowę.