Tomasz Wandas, Fronda.pl: Minister Ziobro powiedział, „Prezydent musi wybrać: albo wielkość, albo groteska”. O co toczy się gra? Czyli zdaniem ministra jak na razie prezydent tkwi w grotesce? 

Dorota Kania, redaktor naczelna TV Republika: Nie chcę komentować słów ministra Ziobro, nie chce wchodzić też w to, co kto myśli. Natomiast jedno jest pewne – koniecznie potrzebujemy reformy Wymiaru Sprawiedliwości. Sondaże pokazują kolejny wzrost ludzi, którzy nie mają do sądów zaufania, olbrzymia część Polaków mówi o potrzebie gruntownej zmiany Wymiary Sprawiedliwości. Moim zdaniem pan prezydent powinien wsłuchać się w głos ludzi, którzy chcą natychmiastowej reformy sądownictwa. Poprzez wsłuchanie się w ten głos powinien podjąć odpowiednie decyzje.

Najlepszą decyzją byłoby podpisanie tych ustaw i wprowadzanie nań poprawek, tak się nie stało. Warto zwrócić przy tym uwagę, że pan prezydent zawetował tym samym również swoje poprawki. Dlatego sytuacja w której się znaleźliśmy jest co najmniej dziwna.

Czy nie wydaje się Pani, że niektóre spośród prawicowych mediów nieświadomie zaostrzają spór, nie przyczyniając się tym samym do zakończenia sprawy?

Ja nie widzę, aby ktoś zaogniał konflikt. Wiem natomiast, że znaczna część ludzi chce reformy sądownictwa, a jeśli media relacjonują tą wolę, to nie można im zarzucać, że cokolwiek zaogniają. W tym przypadku jest to tylko relacja tej części społeczeństwa, która nie chce sądów w obecnym kształcie.

Jednak ludzie dobrej woli, ci, o których Pani wspomina obserwują i widzą, że dzieje się coś niedobrego na linii Ziobro-Duda.

Rozumiem, że spór jest gorący, że emocje są poruszone – to normalne, gdyż sprawa jest bardzo poważna i istotna. To, że istnieje spór na linii minister sprawiedliwości – prezydent jest oczywiste. Minister Zbigniew Ziobro chciał, aby ustawy weszły w życie jak najszybciej, a prezydent tą decyzją sprawę znacznie spowolnił.

Co możemy robić, (i czy w ogóle cos możemy) aby pomóc panu prezydentowi i ministrowi Zbigniewowi Ziobrze w przeprowadzeniu szybkiej i sprawnej reformy Wymiaru Sprawiedliwości?

Tak oczywiście, że możemy. Po pierwsze powinniśmy obnażyć, kto stoi za protestami. Dziennikarze konserwatywni muszą podejmować relacje faktycznych stanów rzeczy, jeśli nie będą tego robić to wygrają ci, którzy próbują wykreować nam rzeczywistość sztucznie. Musimy pokazać kto stoi za protestami, ludzie powinni zobaczyć komu zależy na tym, aby zdestabilizować sytuację w Polsce. Widać było, że grupa nacisku wpłynęła na decyzję pana prezydenta, pokażmy co to za ludzie i skąd czerpią fundusze.

Nie jest to żaden spontaniczny protest tylko dobrze zorganizowana, przemyślana manifestacja (zresztą nie pierwsza i nie ostatnia).

Nie można dać się zastraszyć osobom, które z zagranicy kierują sytuacją polityczną w Polsce.

Wymiar Sprawiedliwości w ogóle nie sprzyja obywatelowi, jest wręcz często wrogo do niego nastawiony. Sędziowie są niemalże wyjęci spod prawa, cóż z tego, że jeden czy drugi zostają skazani, jak nie obejmuje ich żadne postępowanie dyscyplinarne. My jako media, musimy te wszystkie informacje przekazać z starannością i w prawdzie, aby ludzie wiedzieli jak sprawy w rzeczywistości wyglądają.

W przeciwieństwie natomiast kluby Gazety Polskiej organizują akcję zbierania podpisów pt. „żądamy reformy sądów”. Czy myśli Pani, że pomysł przyniesie zamierzony skutek?

Tak, oczywiście. Zwłaszcza, że w podczas pierwszych dwóch dni było tak wielu chętnych, że nie można było się wpisywać z powodu blokady serwera. W tej chwili prowadzimy akcję, w której informujemy, że formularz można wyciąć z gazety, bądź ściągnąć z Internetu i przesłać go pocztą. Podpisów mamy już bardzo dużo, myślę, że kwestia zebrania miliona to formalność.

Redaktor naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz również mówi o milionie, a nawet i dwóch. Co by to oznaczało dla nas, dla ludzi, którzy reform chcą jak i dla elit zachodnich, które wydają się z tą reformą tak zaciekle walczyć, gdyby faktycznie udało się cel osiągnąć?

Byłoby to potwierdzenie sondaży, które pokazują jak mocno Polacy chcą zmian. Dla zagranicy byłby to sygnał, że Suweren tak chce i koniec, a ci, którzy są przeciwni mają kapitał i wszelkimi możliwymi sposobami chcą nami manipulować. Jeżeli my, dziennikarze, będziemy solidnie pokazywać tą sztukę manipulacji jakiej jest w tej chwili poddane polskie społeczeństwo, to część osób zrozumie w czym uczestniczy i nie będzie chciała dalej być wykorzystywania.

Dziękuję za rozmowę.