Fronda.pl: Przedstawiona przez IPN ekspertyza teczki TW Bolka potwierdza współpracę Lecha Wałęsy z SB. Czy naprawdę musieliśmy tak długo czekać, by poznać odpowiedź, której i tak się spodziewano?

Dorota Kania, Telewizja Republika: Opinia dotycząca teczki TW „Bolek” została wydana z pewnym opóźnieniem. W niektórych kręgach rodziło to wątpliwości, czy nie jest to próba odwleczenia wydania ostatecznej, kompleksowej ekspertyzy. Tymczasem opóźnienie w tej ekspertyzie było spowodowane tym, że Lech Wałęsa nie chciał udostępnić pisma do badań grafologicznych. Nie można było korzystać z teraźniejszego pisma Wałęsy, ale trzeba było sięgnąć do pisma z czasów, w których podpisał on zobowiązanie do współpracy z SB. Ekspertyza się przedłużyła, ale grafolodzy ponad wszelką wątpliwość stwierdzili, że teczka TW Bolka jest autentyczna. Uważam, że bardzo dobrze się stało, że mamy ekspertyzę grafologiczną. Widać czarno na białym, że Lech Wałęsa podjął się współpracy z SB, posługując się pseudonimem TW Bolek. Ekspertyza teczki nie przekona jednak ludzi, dla których Lech Wałęsa jest wygodnym człowiekiem do budowania pewnego mitu III RP. Sprawa ukrywania agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy stała się symbolem III RP, gdzie uciekano od prawdy, zdrajców nazywano bohaterami i blokowano lustrację przez wiele lat. Zresztą lustrację blokował sam Lech Wałęsa. Obalenie rządu Jana Olszewskiego było przecież próbą obalenia lustracji.

Sprawa współpracy Lecha Wałęsy z SB i jego uporczywe wypieranie się tego faktu pokazują nam w innym świetle lata jego prezydentury?

Tak jak wspomniałam, prezydentura Lecha Wałęsy stała się symbolem budowania III RP, czyli symbolem budowania na kłamstwie. Brak lustracji i dekomunizacji zafundował nam lata życia w oszustwie. To, że Lech Wałęsa wysyłał ludzi po swoją teczkę, że Gromosław Czempiński, ówczesny szef UOP dostarczył mu dokumenty, pokazuje jak wyglądała w rzeczywistości wyglądała jego prezydentura. Pokazuje to jak Lech Wałęsa bał się swojej przeszłości. Pokazuje to jak bardzo się bał, by ta przeszłość nie wyszła na jaw i jak posuwał się do tego, by ją ukryć, nawet poprzez niszczenie dokumentów. W otoczeniu Wałęsy znaleźli się zresztą także ludzie służb specjalnych PRL, jak wspomniany Gromosław Czempiński i Ci, którzy budowali UOP w tamtym czasie.

Czy według Pani Lech Wałęsa się kiedykolwiek przyzna do współpracy z SB, czy jeśli nawet jest ona potwierdzona przez dokumenty, to w tej sprawie tym gorzej dla dokumentów?

Wałęsa uważa, że lepiej zaprzeczać. Proszę zauważyć jak się zresztą zachowują mainstreamowe media i środowiska wspierające Wałęsę. Absolutnie skandaliczne porównanie posła PO, który powiedział, że Lech Wałęsa zachował się jak trzeba, zakrawa na kpinę z ofiary życia Danuty Siedzikówny „Inki”. Natomiast Lech Wałęsa nie zachował się jak trzeba. Jestem przekonana, że zupełnie inaczej wyglądałaby III RP, gdyby Lech Wałęsa się przyznał i powiedział, że miał chwile słabości i podpisał zobowiązanie do współpracy z SB. Ponieważ tego nie zrobił, rodzi się podejrzenie, że również późniejsze lata działalności Lecha Wałęsy były skażone bezpieką.

Dziękujemy za rozmowę.