- Jednym z naszych największych problemów stojących na drodze do ochrony prorodzinnego i moralnego klimatu jest ogromna liczba wykonywanych aborcji – mówił metropolita podczas międzynarodowego kongresu „Wielodzietna rodzina i przyszłość ludzkości”. Odpowiedzialność za to ponoszą także lekarze, którzy – zdaniem metropolity – często proponują kobietom aborcję, zamiast bronić życia.

- Pewna moja znajoma zaszła w ciążę i zgłosiła się na konsultację do lekarza. Zgłosiła się do kliniki w centrum Moskwy. I tam pierwszym pytaniem, jakie zadał jej lekarz było: i po co ci to? Dokonaj aborcji i wszystko będzie normalnie – opowiadał metropolita i dodawał, że podobne pytania zadali jej także lekarze w dwóch kolejnych klinikach. - Czy nie jest to spisek lekarzy przeciwko macierzyństwu i dzieciom? - pytał metropolita.

Jakie ma być lekarstwo na te problem? - Takie stwierdzenia lekarzy powinny zostać uznane za przestępstwo. Tacy lekarze powinni być pozbawiani licencji do wykonywania zawodu – podkreślił metropolita Hilarion. I nie ulega wątpliwości, że w tej sprawie rosyjski hierarcha ma zwyczajnie rację. Idąc zaś dalej należałoby pozbawiać licencji każdego lekarza, którzy dokonuje aborcji. A powód jest bardzo prosty. W ten sposób łamie on bowiem Przysięgę Hipokratesa i sprzeciwia się absolutnym fundamentom etosu medycyny. Lekarz jest przecież od leczenia, a nie od zabijania.

TPT/Interfax.ru