Wanda Nowicka, która jest zwolenniczką legalizacji zabijania nienarodzonych dzieci nie chciał jednoznacznie przyznać czy dobrze będzie jak za homofobię obywatel RP będzie trafiał na dwa lata do więzienia. Jednak podkreśliła w TVN24, że powinny istnieć przepisy, które karałyby ludzi używających sformułowań obrażających gejów, lesbijki i transwestytów. Propozycję zmian w prawie, które określałyby takie kary przedstawiła ministrowi sprawiedliwości pełnomocnik ds. równości Agnieszka Kozłowska - Rajewicz. Chodziłoby o wprowadzenia kar za "mowę nienawiści" w stosunku do osób o odmiennej orientacji i tożsamości seksualnej.

 

Z pewnością takiej karze poddany powinien, według pani polityczki, zostać Tomasz Terlikowski, który ma proces za nazwanie mężczyzną Anny Grodzkiej. Najlepiej oczywiście jakby go załatwiono bez procesu i orzekania o winie. Można podejrzewać, że marzeniem Pani Nowickiej jest sytuacja, gdy za krytykę geja natychmiast na ustach delikwenta pojawia się taśma klejąca i tęczowy worek pokutny. Niestety nie są to bezpodstawne obawy. W końcu, kto by się spodziewał, że za rozlepianie idiotycznych  nalepek o Arabach-terrorystach będzie w Polsce grozić 2 lata więzienia. Niestety nasz świat stanął na głowie i kar za „mowę nienawiści” domaga się od nas osoba, której organizacja dostawała kasę od providerów aborcji. „Są granice, których przekraczać nie wolno. I taką granicą jest zabijanie kogoś”- chciałoby się sparafrazować Nowicką. Pragnę przypomnieć „pani marszałkini”, że mowa nienawiści występuje tam, gdzie odczłowiecza się płód.

 

Łukasz Adamski