,,Kancelaria Premiera Donalda Tuska zamówiła analizę, z której wynikało, że w sprawie katastrofy smoleńskiej nie trzeba było stosować prawa, które oddało śledztwo w ręce Rosjan'' - przekonuje tygodnik ,,Do Rzeczy'', który dotarł do nowych dokumentów.

W toczącym się obecnie śledztwie ws. ewentualnej zdrady dyplomatycznej pojawił się dokument z 19 września 2011 roku skierowany przez Tomasza Arabskiego, byłego szefa KPRM, do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Wynika z niego, przekonuje tygodnik ,,Do Rzeczy'', że w ciągu kilku tygodni po 10 kwietnia 2010 roku Donald Tusk i jego współpracownicy ,,nie pokusili się'' o przygotowanie analiz prawnych, które określałyby procedury prowadzenia śledztwa.

W piśmie podpisanym przez Arabskiego czytamy wprost, że kancelaria premiera... ,,nie posiada informacji, z jakich uregulowań wynika decyzja Federacji Rosyjskiej o wdrożeniu śledztwa w sprawie katastrofy''.

Arabski dodawał, że kancelaria nie ma żadnych ekspertyz prawnych wskazujących na procedury, w oparciu o które należy badać okoliczności tragedii. Takie analizy zaczęto zlecać dopiero wówczas, gdy cały materiał dowodowy został już przejęty przez Rosjan.

mod/do rzeczy