"Dobra zmiana" w Telewizji Publicznej pozostawia wiele do życzenia. I nie chodzi wcale o to, że Kurski dokręca śrubę i sieje pisowską propagandę. Wprost przeciwnie. Zdrowych treści jest wciąż za mało, a za to zajmuje się czas antenowy kimś takim, jak Adrian z Zandberg z lewackiej partii "Razem" wzywający do podtrzymania prawa pozwalającego mordować dzieci nienarodzone!

Na jakiej podstawie za publiczne pieniądze wpuszcza się do TVP człowieka, który głosi takie poglądy? W jaki sposób nieracjonalne, antypolskie, wrogie życiu hasła mają ubogacić debatę publiczną?

"Żyjemy w Polsce, w której ludzie kierują się różnymi wartościami. To zresztą mamy zapisane w polskiej konstytucji. To, że ktoś wyznaje pewien zestaw wartości, nie oznacza, że ma prawo do narzucania go innym – także tym, którzy go nie wyznają" - mówił na przykład Zandberg.

Niech ktoś mądry powie, jak ma się to do dzieci nienarodzonych, które są pozbawiane życia? Czy mordowanie dziecka chorego na zespół Downa jest zgodne z jakimiś "wartościami"? Czy prawna ochrona życia tego dziecka jest "narzucaniem innym swoich wartości"?

Pan Zandberg niech sobie opowiada, co chce. Ma do tego ulicę i megafon. Ma TVN. Ale dlaczego pozwala się na szerzenie tak zakłamanej, podłej manipulacji na antenie Telewizji Publicznej? Przecież tu chodzi o życie ludzkie!

wbw