Profesor Joanna Senyszyn, na szczęście już od dawna poza Sejmem RP czy Parlamentem Europejskim, wysnuwa coraz bardziej osobliwe wnioski na temat ostatnich wydarzeń w Europie. Najpierw dość ciekawie skomentowała wynik referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, dziś odniosła się do koncepcji "superpaństwa", które miałoby powstać w miejsce Unii Europejskiej. Może i żartem, jednak brzmi to cokolwiek niepokojąco...

Trudno być zaskoczonym, że była członkini PZPR chciałaby oddać suwerenność własnego państwa. W dodatku w imię dość niskich pobudek, czyli "pozbycia się" niezbyt odpowiadających jej rządu i prezydenta.

Ciekawi jednak fakt, że środowisko Joanny Senyszyn niestrudzenie walczy z "mową nienawiści". Tymczasem jej profil aż od tej mowy nienawiści kipi.

Przypomnijmy też, że w czasach młodości prof. Senyszyn należała do partii niezbyt "kochającej" ludzi, których dziś tak broni i... tak, dyskryminującej ich, chociażby operacją MO o kryptonimie "Hiacynt".

JJ/Twitter