Sławomir Grünberg, reżyser filmu "Karski i władcy ludzkości" udzielił "Dziennikowi Gazecie Prawnej" ciekawego wywiadu, który z całą pewnością warto dziś przypomnieć. 

W rozmowie z Magdaleną Rigamonti przed trzema laty Grünberg zastanawiał się, jak to możliwe, że amerykańscy Żydzi ignorowali informacje o tragedii swoich pobratymców w gettach i obozach koncentracyjnych. 

"Nie reagowali na zagładę, bo bali się, że stracą swoje fortuny"-ocenił reżyser. Film "Karski i władcy ludzkości" opowiada o bierności światowych przywódców wobec informacji o Holokauście. 

"Nie chciałem oskarżać. Tylko pokazać, że oni wiedzieli o Holocauście, wiedzieli, że Żydzi są masowo mordowani, bo przecież Karski im o tym powiedział, i nic nie zrobili. Nic"- podkreślił reżyser filmu o Janie Karskim, polskim Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata. Sławomir Grünberg zwrócił uwagę, że 70 lat temu Żydzi nie mieli co prawda swojego państwa bądź przedstawiciela na świecie, tę rolę spełniał Jan Karski. 

"Władcy ludzkości mieli go gdzieś"-skonstatował reżyser, który podzielił się również dość gorzkimi spostrzeżeniami na temat amerykańskich Żydów. Dlaczego nie reagowali na wstrząsające informacje o Holokauście?

"Zacząłem się zastanawiać nad tym, jak ci amerykańscy Żydzi musieli być osaczeni przez własny sukces, skoro ignorowali informacje o gettach, obozach koncentracyjnych. Nie reagowali na zagładę, bo bali się, że stracą swoje fortuny"- powiedział rozmówca "DGP".

yenn/DGP, Fronda.pl