Niemiecka minister obrony narodowej Ursula van der Leyen nie ma większego pojęcia o obronie. Od lat związana z kanclerz Merkel, kierowała wcześniej najpierw resortem rodziny, a później pracy. Być może także stąd wynika bardzo zły stan Bundeswehry.Niezależnie od swoich kompetencji, van der Leyen robi, do pewnego stopnia obowiązki wypełnia: I tak dziś Spotyka się na przykład z polskim ministrem obrony, Antonim Macierewiczem.  

Z tej okazji sylwetkę ministra Macierewicza przedstawia „Die Welt”, dziennik w Niemczech ceniony. Co istotne, jego wydawca to Axel Springer SE, do 2010 po prostu Axel Springer, należący wtedy w całości do członkini partii Angeli Merkel i jej osobistej przyjaciółki, Friede Springer. Teraz koncern jest w połowie szwajcarski, co jednak niespecjalnie zmieniło prorządową optykę „Die Welt”. Tekst o spotkaniu ministrów jest tego przykładem, ale zarazem wymownym znakiem tego, że Berlin nie chce eskalować napięcia z Polską.

Artykuł dziennika poświęcony Antoniemu Macierewiczowi wyszedł spod pióra korespondenta tej gazety w Warszawie, redaktora Gerharda Gnaucka. „Ważny, ale trudny gość” – zaczyna Gnauck swój tekst o wizycie polskiego ministra w Berlinie.

Po omówieniu spraw, które w dziedzinie obrony Polska ma do załatwienia z Niemcami, Gnauck przechodzi do samego Macierewicza. Ten ma uchodzić za „jastrzębia i być może najważniejszego towarzysza narodowo-konserwatywnego szefa partii Jarosława Kaczyńskiego”.

Dziennikarz przypomina o zamordowaniu ojca ministra Macierewicza przez komunistyczną bezpiekę; o udziale samego Macierewicza w antysowieckiej opozycji w PRL, za co, jak przypomina Gnauck, siedział w więzieniu. Macierewicz miał według dziennikarza wyciągnąć z tych doświadczeń konkretną „lekcję”: „Z wszelką cenę odsunąć od służby wszystkie możliwe do pomyślenia kliki dawnych sił komunistycznych oraz oficerów, którzy studiowali jeszcze w Moskwie”. „Tę politykę rewizji jako minister [Macierewicz] wciela w życie” – pisze Gnauck. Dziennikarz przypomina też, że po tragedii smoleńskiej Macierewicz podważył prawdziwość oficjalnych ustaleń Rosji i polskiego rządu, argumentując, że na pokładzie Tupolewa musiało dojść do wybuchu, co oznacza zamach.

„To przyniosło mu sławę wierzącego w teorie spiskowe. Jednak krytyczna zwolennik partii Kaczyńskiego, socjolog Jadwiga Staniszkis, przestrzega przed przedwczesnym osądzaniem” Macierewicza, pisze Gnauck, i cytuje słowa Staniszkis: „Macierewicz otacza się pozorami szaleństwa, ale w rzeczywistości działa bardzo racjonalnie”.

p.