Włoski historyk Kościoła Roberto de Mattei odniósł się w swoim najnowszym artykule do filmu papieża Franciszka o dialogu. Tekst opublikowany na łamach "Corrispondenza Romana" wskazuje, że film ten należy ocenić niezwykle krytycznie. Artykuł cytuje portal pch24.pl.

"Słowa Franciszka, w połączeniu ze słowami innych osób występujących w filmie, a przede wszystkim [w połączeniu z] obrazami, przekazują synkretyczne przesłanie, które w przynajmniej niebezpośredni sposób przeczy nauce o wyjątkowym i uniwersalnym znaczeniu zbawczym Jezusa Chrystusa i Kościoła, tak, jak kwestia ta została określona w encyklice Mortalium animos Piusa XI (1928) oraz deklaracji Dominius Iesusówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary, Józefa kardynała Ratzingera (2000)" - pisze Roberto de Mattei.

Wskazuje następnie, że wyłącznie prefekt Kongregacji Nauki Wiary może ocenić, czy film ten jest heretycki, czy też nie.

"Jeżeli jako zwykli ochrzczeni katolicy chcielibyśmy zastosować wobec tego filmu teologiczną ocenę Kościoła, musielibyśmy opisać go jako prowadzący do herezji – gdy chodzi o treść, wprowadzający w błąd i pokrętny – gdy idzie o formę, wreszcie skandaliczny – gdy chodzi o oddziaływanie na dusze. Publiczny i oficjalny osąd należy do autorytetu Kościoła i nikt inny nie posiada lepszych kwalifikacji do wypowiadania się w tej sprawie, jak tylko obecny prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Wielu zaniepokojonych katolików zdecydowanie tego oczekuje" - czytamy w artykule.

De Mattei przypomina wcześniej, że pomiędzy herezją a ortodoskją jest wiele odcieniów szarości. Kościół w przeszłości wielokrotnie je rozpoznawał, nazywając na przykład: błędnymi, wprowadzającymi w błąd, wiodącymi ku herezji, skandalicznymi i tak dalej. 

Czy doczekamy się jednak interwencji Kongregacji wobec filmu papieża Franciszka? A przecież na tych nieścisłościach nie koniec skandalu. Jak informują dziś media, ksiądz katolicki, który wystąpił w filmie, wcześniej zasłynął skrajną krytyką papieża Benedykta XVI. Kapłanowi temu, który był rzecznikiem prasowym abp. Bergoglio, nie spodobało się stanowisko Ojca Świętego odnośnie islamu. 

Wtedy został zdymisjonowany - po czasie, a teraz wraca do łask. 

kad/pch24.pl/media