Richard Dawkins, znany (r)ewolucjonista i (co za upadek!) uczony z Oksfordu, to jeden z najzagorzalszych zwolenników zabijania nienarodzonych dzieci. Gdy dziś w Polsce ubrane na czano feministki wznoszą krwawe hasła, przypominamy na przykładzie Dawkinsa, do czego prowadzi aborcyjna ideologia.

 

Dwa lata temu do tego "autorytetu" napisała na Twitterze pewna kobieta - z prośbą o pomoc. "Nie wiem, co bym zrobiła, gdybym była w ciąży, a dziecko miałoby zespół Downa. To poważny etyczny dylemat" - napisała.

Co na to Dawkins? "Dokonaj aborcji i spróbuj ponownie. Niemoralne byłoby pozwolić mu przyjść na świa, jeśli ma się taki wybór" - stwierdził "profesor".

Dawkins został wkrótce ostro zaatakowany za nieludzki komentarz. Oczywiście bronił się tak, jak bronią się wszyscy zwolennicy zabijania nienarodzonych, pisząc, że płód - to nie człowiek. Nie ma przecież "ludzkich uczuć".

A skoro Bóg nie istnieje, jak twierdzi Dawkins, to czym jest życie ludzkie definiujemy sami. A zatem - hulaj dusza, morduj...

I to jest właśnie myślenie wszystkich zwolenników aborcji - także bardzo wielu Polek i Polaków, manifestujących swoje krwawe poglądy na ulicach naszych miast...

bbb