Tomasz Wandas, Fronda.pl: Generał Thomas Nielsen twierdzi, że Putin chce stworzyć nowy porządek świata. Czy te twierdzenia są zasadne?

Dawid Wildstein: Putin już stworzył nowy porządek świata, zrobił to od momentu agresji na Gruzję, która nie została w właściwy sposób zdiagnozowana co w konsekwencji doprowadziło do tego, że poza śp. Prezydentem Lechem Kaczyńskim, nikt wtedy nie reagował. W tym momencie na Bliskim Wschodzie po wycofaniu się Obamy, to Putin jest zwycięzcą w Syrii. Rosja w szachu trzyma też Ukrainę. Kreml prowadzi konsekwentną, agresywną politykę, której co miesiąc mamy kolejną odsłonę.

Ten sam generał, twierdzi również, że do realizacji swoich celów politycznych Putin nie zawahałby się użyć sił zbrojnych, również wobec państw europejskich. Czy myśli Pan, że faktycznie mogłoby do tego dojść?

Oczywiście, że tak. Po pierwsze trzeba pamiętać, że wojna hybrydowa jest tak naprawdę wojną militarną - nawet jeśli siły, którymi operują na danym terytorium nie mają oficjalnej afiliacji. Polska jest zagrożona, dlatego, że znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie krajów bałtyckich, które są pod wpływem Kremla.

Czy Trump w jakikolwiek sposób będzie chciał przeszkodzić Putinowi w jego planach?

W przypadku posunięć Trumpa względem Rosji nie ma co wydawać mocnych sądów. Wydaje mi się jednak, że Trump będzie musiał zaakceptować to do czego doszło z winy Obamy na Bliskim Wschodzie. Gdyby USA zdecydowała się na wyrzucenie Rosjan z Bliskiego Wschodu byłoby to bardzo ostre posunięcie, na które Ameryki raczej względem Rosjan nie stać. Z jednej strony mamy sugerowany izolacjonizm Ameryki, mamy do czynienia z „dziwnymi” nominacjami nowego prezydenta USA. To jak sytuacja rozwinie się w tym przypadku, będzie zależało od labilnej sytuacji na Bliskim Wschodzie.

Czy może Trump odpuści Bliski Wschód?

Zdecydowanie Trump będzie angażował się w Bliski Wschód, z tą różnicą iż będzie chciał przyciągnąć do siebie Kurdów, czego nie robił Obama. Co do Syrii, to sprawa może być trudna, najprawdopodobniej będzie musiał się pogodzić z wygraną Rosjan.

Jak w tym wszystkim odnajdzie się Polska? Czy będziemy mieli powody do obaw?

Polska na pewno jest w obszarze, który Putin chce wprowadzić w swoją strefę wpływów. Putin doskonale wie, że silna, niezależna Polska działa rewolucyjnie na państwa ościenne, które są już w strefie wpływów Putina. Przy obecnym stosunku państwa polskiego do tych zagrożeń to nie przesadzałbym ze strachem. Po pierwsze Obrona Terytorialna jest najskuteczniejszym elementem blokującym wojnę hybrydową, akcje tzw. „zielonych ludzików” itp. Polska nie jest samotną wyspą, każda destabilizacja w krajach bałtyckich, czy na Ukrainie będzie ze szkodą dla nas. Dlatego w szerszym kontekście, Polska ma się czego obawiać, w węższym natomiast możemy być spokojni, bo bezpośredniego zagrożenia nie ma – mam nadzieję, że się nie mylę.

Bardzo dziękuję za rozmowę.