Fronda.pl: Jak ocenia pan działania Unii Europejskiej odnośnie reakcji na sytuację na Ukrainie?

Dariusz Sobków: To co obecnie dzieje się w Unii Europejskiej to jest smutna kontynuacja działań ostatnich miesięcy. Unia Europejska ciągle jest zaskoczona przebiegiem wypadków i najwidoczniej nigdy nie miała planu reagowania na tego typu sytuacje. To bardzo źle świadczy o dyplomacji Unii Europejskiej, która istnieje już od czterech lat. Jak widać działa ona nieprofesjonalnie.

Dowodem na to, że Unia Europejska nie ma przygotowanych struktur działań na tego typu wyzwania jest fakt, że słynną umowę z 21 lutego na Ukrainie podpisywali ministrowie spraw zagranicznych Niemiec i Polski, dodatkowo na początkowym etapie negocjował ją także minister francuski, w imieniu swoich rządów, a nie z mandatu Unii Europejskiej. To pokazuje, że Unia Europejska, w tego typu przypadkach, działa bardziej jako porozumienie między rządowe niż jako porozumienie wspólnotowe.

 Wcześniej jednak kolejne państwa europejski odwiedził Donald Tusk...

Te słynne już wizyty Donalda Tuska, które miały na celu koordynować pomoc dla Ukrainy zakończyły się fiaskiem. Jest to dowód na to, że koordynacja Unii Europejskiej jest najsłabszym elementem działań politycznych. Kraje, które odwiedził Donald Tusk nie potrafią mówić w tym samym tonie. Nie podejmują także wspólnych inicjatyw. A jedyną deklaracją jaką po złożeniu wizyt w państwach europejskich przedstawił Donald Tusk była to obietnica darmowego podręcznika dla uczniów w szkołach podstawowych w Polsce. Donald Tusk nie wygłosił żadnej deklaracji politycznej czy to w imieniu Unii Europejskiej, czy chociażby polskiego rządu. Większe nadzieje należy pokładać w inicjatywach poszczególnych rządów oraz NATO w rozwiązywaniu, a przynajmniej zapobieżeniu dalszej eskalacji, konfliktu ukraińskiego, niż w Unii Europejskiej.

W 2008 roku w Gruzji Prezydent Lech Kaczyński lepiej zdefiniował zagrożenia dla Europy Wschodniej niż armia unijnych dyplomatów w ostatnich pięciu latach.

Jakich ruchów ze strony Unii Europejskiej możemy spodziewać się w najbliższym czasie?

Nie należy spodziewać się nadzwyczajnych decyzji w czasie najbliższego posiedzenia Rady Europejskiej w tej sprawie gdyż siłą Unii Europejskiej są jedynie silnie rządy i silne ministerstwa poszczególnych państw. Koordynacja między tymi rządami, jak widać, bardzo szwankuje.

O wiele większe nadzieje można mieć co do stanowiska NATO. NATO ma wypracowane struktury działania w tego typu przypadkach, które już wielokrotnie stosowało poza Europą. Należy spodziewać się, że NATO będzie bardziej kreatywne i bardziej skuteczne w przeciwdziałaniu temu kryzysowi niż Unia Europejska. 

W takim razie mam czy rozumieć, że Unia Europejska nie ma żadnych doraźnych narzędzi by zareagować w sytuacji jaka ma obecnie miejsce na Ukrainie?

To co dzieje się w ostatnich miesiącach dowodzi tego, że Unia Europejska nie podsiała żadnych planów ani mechanizmów reagowania w tego typu przepadkach. Gdyby je posiadała to by je zastosowała. Np. propozycja podpisania bardzo szybkiego układu stowarzyszenia czy też bardzo szybkiego renegocjowania układu stowarzyszeniowego. Gdyby Unia Europejska posiadała narzędzia szybkiego reagowania dyplomatycznego to dzisiaj byśmy mówili o nowych warunkach podpisania układu stowarzyszeniowego. Niestety struktura biurokratyczna Unii Europejskiej nie nadąża za wydarzeniami politycznymi. Na razie słyszymy tylko bardzo ogólne deklaracje zbliżone do tych jakie miały miejsce kilka miesięcy temu.

Jakiej pomocy finansowej może spodziewać się Ukraina ze strony Unii Europejskiej?

Jeśli idzie o pomoc finansową to tutaj także widać, że Unia Europejska nie ma wypracowanych mechanizmów uruchomienia, liczonej w miliardach euro, pomocy dla kraju takiego jak Ukraina. Dzisiejsze deklaracje są rzędu kilkuset milionów, najwyżej miliard. I to pod pewnymi warunkami.

Unia Europejska powinna mieć dzisiaj mechanizmy szybkiej pomocy finansowej na szczeblu rządowym. Unia Europejska powinna koordynować pomoc finansową, koordynować wspólną akcję polityczną nawet jeśli to by miało polegać tylko na mobilizowaniu rządów państwa, a nie organów i instytucji Unii Europejskiej. Niestety jak widać te instrumenty nie są wykorzystywane gdyż one po prostu nie istnieją. Dyplomację unijną zastąpiła dyplomacji poszczególnych krajów. Dzisiaj nie możemy mówić o zjawisku dyplomacji wspólnotowej. To jest ciągle dyplomacja grupy krajów Unii Europejskiej, którzy patrzą na sprawy Unii Europejskiej ze swojego punktu widzenia.

Rozm.Ab

Dariusz Sobków - był ambasador tytularny Polski przy Unii Europejskiej