Autor poczytnych powieści o antychrześcijańskim wydźwięku Daniel Brown przyjechał do Polski, promując swoją nową książkę. Przy tej okazji udzielił wielu wywiadów telewizyjnych i prasowych. Jak zwykle nie zabrakło w nim wątków mających ,,zdemaskować'' katolicyzm. 

,,Mogę powiedzieć, że jest tutaj głęboka tradycja konserwatywnego katolicyzmu, a równocześnie jest tu mnóstwo młodych ludzi, którzy są bardziej powiązani z technologiami niż z Bogiem. Wydaje się mi, że technologia jest tym, co zmieni sposób myślenia młodych ludzi o religii w Polsce i na świecie'' - powiedział Dan Brown o Polsce w rozmowie z PAP.

Przekonywał następnie, że technologia może ,,zabić'' Boga. ,,Powszechny dostęp do internetu sprawia, że to, o czym mówi Kościół, nie jest już uznawane... za jedyną, niepodważalną prawdę [...]. za jedyną, niepodważalną prawdę'' - stwierdził. 

,,Sercem moich powieści jest pytanie, czy Bóg przeżyje naukę'' - dodał Brown.

Cóż, co ma mówić człowiek, który żyje z pisania książek na ten temat? Dajmy sobie lepiej z tym spokój i doceńmy, że nawet tak zatwardziały ateista jest pod wrażeniem Polski. Oto, co mówi na temat naszego kraju:

,,Polska ma bardzo długą, fascynującą historię. Może poszczycić się wieloma uczonymi, artystami, fenomenalną kuchnią. Jednak większość Amerykanów kojarzy ten kraj z II wojną światową. O Holocauście uczy się każdy młody Amerykanin. Z powodu postawy Polaków podczas II wojny światowej Polska dla Amerykanów jest też symbolem tolerancji, walki o wolność'' - powiedział Brown.

,,Na pewno powrócę do Polski, ale cicho, nie chwaląc się. Pozostanę tu na dłużej, by zobaczyć inne cuda tego kraju'' - zapewnił.

Cicho, nie chwaląc się... Tak dobrze. Podziwiać Polskę, uczyć się wiary i katolicyzmu. To może jeszcze przyjdzie nawrócenie...

mod