Jak informują polscy przedstawiciele UE, jest ryzyko, że zamiast dotacji unijnych dostaniemy... pożyczki i poręczenia

W Brukseli trwa właśnie się 14. Europejski Tydzień Regionów i Miast, na którym omawiana jest przyszłość polityki spójności UE, zgodnie z którą do Polski trafiają fundusze unijne. Rozmowy dotyczą m. in. możliwości łączenia bezzwrotnych dotacji z instrumentami finansowymi - czyli np. pożyczkami i poręczeniami, które są dostępne w ramach tzw. ,,Planu Junckera''

Zdaniem Stanisława Szwabskiego, członka Komitetu Regionów UE, istnieje ryzyko, że instrumenty finansowe - takie jak Europejski Fundusz Inwestycji Strategicznych, czyli środki dostępne w ramach tzw. Planu Junckera - mogą zastąpić politykę spójności, zamiast ją uzupełnić, co podkreślił w poniedziałkowej debacie gdyński radny.

"Pani komisarz, rozwój wielu regionów zależy od środków UE. Czy możemy zagwarantować, czy możemy liczyć na pani zaangażowanie, że Unia nie odwróci się od mniejszych miast, od biedniejszych regionów (…) w imię efektywności ekonomicznej? Potrzebujemy gwarancji, że te obszary zachowają dostęp do funduszy spójności w takim samym stopniu, jak to było dotychczas" - zwrócił uwagę Stanisław Szwabski, kierując pytanie do Coriny Cretu, komisarza ds. polityki regionalnej.

Zdaniem Markku Markkuli, przewodniczącego Komitetu Regionów, polityka spójności powinna być prostsza, odbiurokratyzowana i bardziej nakierowana na wyniki.

Dzisiejsze realia stosowania się do przepisów i wytycznych, jakie są stworzone na poziomie unijnym, regionalnym i krajowym powodują, że potencjalny beneficjent musi przeczytać i przebrnąć przez kilka tysięcy stron unijnych dokumentów, co wyraźnie zaznaczył przewodniczący.

"Oczywiście jest to niemożliwe, tak być nie może. Musimy odejść od audytu, od podejścia narzucającego, że należy robić coś ,,tak, a nie inaczej'', według konkretnych wskazówek. Trzeba natomiast kontrolować wyniki, efekty" - podkreślił Markku Markkula.

Jak powiedział, w ubiegłym roku inwestycje w Europie wyniosły o 59 mld EUR mniej niż w 2008 r., a dysproporcje wewnątrz UE wciąż się pogłębiają, natomiast zdaniem Komisji Europejskiej wynika, że jedno EUR wydane na politykę spójności powiększy PKB o niemal trzy EUR.

Jak stwierdziła Corina Cretu, Komisja Europejska za kilka miesięcy przedstawi swoją propozycję budżetu po 2020 r., w którym kończy się obecny siedmioletni budżet UE, więc teraz trzeba przedyskutować rolę polityki spójności, jej cele oraz sposób na ich realizację.

W trakcie rozmów pojawił się też temat skutków Brexitu i procedurze nadmiernego deficytu, którą uruchomiono wobec Hiszpanii i Portugalii.

 

LDD, źr. Centrum Prasowe PAP