"Doda" to jedna z najbardziej skandalizujących piosenkarek polskiej sceny muzycznej. Codziennie możemy przeczytać jakiś pikantny tekst o jej  estradowych czy prywatnych wybrykach. Ostatnio głośno zrobiło się o jej koncercie charytatywnym Fundacji "Dziecięca Fantazja", na którym pokazała się ubrana bardzo wyzywająco i wyglądała jak przydrożna "pani sprzedająca grzyby". Na koncercie było mnóstwo małych dzieci, które patrząc na występ i kreacje "Dody" niewątpliwie widziały w niej postać - autorytet, bo jak wiemy, umysł dzięcięcy chłonie obrazy celebrytów jako świat marzeń i fascynacji. Każdy pamięta wypowiedź "Dody" na temat autora Biblii, który wg. niej był „naprutym winem i palącym jakieś zioła”. Jej życie prywatno-erotyczne (Majdan, Nergal) codziennie pojawiało się na pierwszych stronach dzienników, tabloidów czy portali plotkarsko – informacyjnych. Polska żyła „Dodą” – „Doda” żyła z naiwności Polaków.

 

Siłą napędową Doroty Rabczewskiej niewątpliwie są tabloidy. Niestety, doczekaliśmy się czasów, które karmią czytelników, słuchaczy i telewidzów "tanią sensacją" polukrowaną "pikantną prywatnością". Doda potrafi to umiejętnie wykorzystać, narzucając swój - już bardzo przestarzały image. Nie można jej porównywać z takimi celebrytami jak zmarła Amy Winehouse, Lady GaGa, Jennifer Lopez etc. Chociaż też kontrowersyjne to jednak z jakąś nutka "anty - tandeciarską". Trzy lata temu wierzyliśmy, że kontakt z Krzysztofem Zanussim podczas kręcenia filmu jego reżyserii zaowocuje jakąś poprawą image`u divy naszej sceny popowej. Nie na darmo sama "Doda" mówiła w wywiadzie dla "Sukcesu", że reżyser ją oczarował. Na każde jego wezwanie stawała na równe nogi pomimo, że wracała z trasy koncertowej i jak sama mówiła: "byłam zj...bana jak koń po westernie".

 

Wiadomość o słabej sprzedaży najnowszego krążka "7 pokus" daje nadzieję, że pomału, Polacy stają się bardziej wymagający i oczekują od gwiazd estradowych minimum wysiłku, może nawet talentu. Wyrzucenie przez wokalistkę kolejnego menadżera i szukanie zastępstwa za granicą może przyczynić się do tego, że "Doda" zostawi wreszcie polską estradę!


Moher