Prof. Andrzej Zybertowicz uważa, że sprawa Komisji Weneckiej ma naprawdę głębokie, drugie dno. We wszystko zaangażowane są siły międzynarodowe. „Polska została wprowadzona na radar Komisji Weneckiej, Europejskiej i innych ciał międzynarodowych ze względu na grę polityczną” – powiedział doradca prezydenta Andrzeja Dudy w rozmowie z „Polska The Times”.

„W „Financial Times” ukazał się niedawno list eksperta od mediów, który zwrócił uwagę, że publiczna telewizja RAI jest zarządzana bezpośrednio przez włoski rząd - a przecież nigdy żadne międzynarodowe ciała z tego powodu Włochom nie zarzucały braku demokracji. W Hiszpanii mamy zresztą podobny mechanizm kontroli mediów publicznych przez władzę i też nie wzbudza to oburzenia w Europie” – dodał Zybertowicz.

Profesor mówił, że bardzo duży wpływ na otaczającą nas rzeczywistość polityczną mają największe instytucje finansowe, potężne banki. „Wystarczy obejrzeć takie filmy jak „Inside Job” czy „Big Short”, by zrozumieć, jak wielką dzisiaj władzę mają instytucje finansowe. Od ich decyzji niekiedy zależą wręcz losy całych krajów lub sektorów gospodarki - ale wiemy, że osoby podejmujące te decyzje często się zachowują w sposób nieodpowiedzialny. Ich władza nie jest pozytywnie sprzężona z głębszymi wartościami intelektualnymi ani moralnymi” – przekonywał.

Zybertowicz wskazywał dalej, że nad TK nie ma żadnej instytucji, która mogłaby ograniczać jego władzę. Dlatego jeżeli TK wydaje jakieś absurdalne orzeczenia – wyobraźmy sobie, że likwiduje wszystkie środy – to można tego orzeczenia po prostu nie wykonywać. „Jest jedno rozwiązanie: można nie wykonywać takich orzeczeń. Nad zasadą ostateczności orzeczeń Trybunału są jednak, w pewnym sensie, reguły zdrowego rozsądku, logiki i odpowiedzialności społecznej” – powiedział uczony.

„Cała sytuacja wymaga gruntownego przemyślenia sprawy i znalezienia kompromisowego wyjścia. Inaczej grozi nam sytuacja, której obawia się ekipa obecnie rządząca: grupa trzech osób jest w stanie sparaliżować państwo - przy orzekaniu przez TK w składzie pięcioosobowym tyle wystarczy do zablokowania każdej ustawy. Dlatego trzeba szukać kompromisowych rozwiązań, które zmniejszą podatność trybunału na ludzkie niedoskonałości. Tymczasem Grzegorz Schetyna oświadcza: będziemy totalną opozycją. To przecież oznacza, że on jakikolwiek kompromis z góry odrzuca. Nie chce łagodzić sporów, woli je zaostrzać” – wyjaśnił następnie.

Zybertowicz przekonywał dalej, że za zatruwaniem umysłów w Polsce, a także za ujawnieniem teczek TW Bolka, może stać Rosja.

„Kiszczak i jego ludzie byli akceptowani przez Moskwę. Tam do dziś sięgają korzenie sieci agenturalnych. Decydenci, którzy zdecydowali się teraz ujawnić tę teczkę, mogli chcieć w ten sposób nasilić konflikt społeczny w Polsce. Najłatwiej go nakręcić poprzez zatruwanie umysłów. W sytuacji gdy KOD demonstruje w obronie TK - możemy to popierać lub nie - ale jest to manifestacja mieszcząca się w ramach reguł państwa demokratycznego. Ale gdy KOD demonstruje pod hasłem solidarności z Lechem, z formułami typu „Jestem TW Bolek”, to demonstruje przeciwko prawdzie - a to już jest zatruwanie umysłów. KOD staje się siłą społeczną, która utrudnia części Polaków odróżnienie prawdy od fałszu. Pytanie, czy w ten sposób, chcąc nie chcąc, nie wpisuje się w scenariusz wojny informacyjnej napisany w Moskwie?” – pytał.

wbw/Polska The Times