W felietonie "A teraz Frexit?" opublikowanym na łamach tygodnika "wSieci Historii" Ryszard Czarnecki pochyla się nad ewentualnością wyjścia Francji z UE. Wiceszef Parlamentu Europejskiego przypomina, że w ostatnich wyborach do tejże instytucji na 751 miejsc weszło około 100 eurosceptyków; ogromny sukces odniósł zwłaszcza Front Narodowy Marine Le Pen.

Czarnecki przypomina, że jeszcze niedawno Le Pen należało otaczać kordonem sanitarnym. To się jednak zmieniło. Pod koniec czerwca jej artykuł opublikował nawet "New York Times". Wkrótce po Brexicie na jednej z głównych francuskich telewizji odbyła się z kolei poważa debata o "Frexicie".

"Eurosceptycyzm pod drugiej stronie Kanału Angielskiego (przez Francuzów zwanego Kanałem La Manche) wyraźnie rośnie. Stawiam tezę, że w przyszłorocznych wyborach prezydenckich we Francji Marine Le Pen jeszcze nie wygra, bo zderzy się z „republikańską ścianą” tworzoną wspólnie od lat jako zapora przeciwko Frontowi Narodowemu przez UMP (gaullistów) i socjalistów. Ale za sześć, w następnych wyborach, może zostać prezydentem Republiki..." - pisze Czarnecki.

Jak dodaje, "Frexit" już wcześniej może stać się poważnym problemem Francji i Europy. Przecież, jak przypomina autor, już w 2005 roku Francuzi wraz z Holendrami odrzucili tzw. Konstytucję Europejską.

bbb