Czy Kościół czuje się odpowiedzialny za śmierć wolontariuszki misyjnej? Czy śp. Helenka Kmieć zostanie ogłoszona świętą? Co powoduje, że młodzi ludzie wyjeżdżają na misje? Gośćmi Tematu Dnia byli Marta Trawińska z Fundacji im. Heleny Kmieć i ks. Adrian Żądło SDS z regionu warszawskiego Wolontariatu Misyjnego Salvator, którzy w rozmowie z Piotrem Otrębskim wyjaśniali jakie owooce przyniosła śmierć Helenki.

- Dzięki śmierci Helenki wiele osób stara zmieniać swoje życie i odkrywać powołanie do wolontariatu misyjnego. Myślę, że ta śmierć i piękna posługa nadal przynosi błogosławione owoce – mówił ks. Adrian Żądło

- Byłyśmy razem na misji na Węgrzech. Helena była osobą, która nie wybijała się z tłumu, ale bardzo zyskiwała przy bliższym poznaniu. Była bardzo towarzyska, lgnęła do ludzi, dzieliła się wszystkim, co miała – opowiadała Marta Trawińska

Jak podkreślała Marta, „w przypadku Helenki i Anity, praca w Boliwii idealnie do nich pasowała. Ich praca i posługa w Boliwii miała sens”.

- Misje to przede wszystkim dzielenie się miłością. Miłością pochodzącą od Pana Boga. On na co dzień daje nam jej tak dużo, że bylibyśmy dużymi egoistami, gdybyśmy nie przekazywali jej dalej – tłumaczyła Marta

- Dla wielu osób i dla mnie osobiście jest osobą świętą. Pytanie pozostaje, czy była to śmierć męczeńska. Helenka i tak nas inspiruje i to wszystko świadczy o tym, że jej misja trwa nadal – dodawał ks. Żądło

24.01.2018 o godzinie 18:30 w Kościele Św. Anny w Warszawie, przy ul. Krakowskie Przedmieście 68, odbędzie się radosne wspomnienie śp. Heleny Kmieć - wolontariuszki z Wolontariatu Misyjnego Salvator, która dokładnie rok temu zginęła w Boliwii, niosąc pomoc dzieciom.

dam/Youtube - Salve TV