Urodziny Sikorskiego, które prawdopodobnie odprawił nie za swoje pieniądze, miały miejsce w lutym zeszłego roku w pałacyku Ministerstwa Obrony Narodowej w Helenowie. Kosztowała rzekomo 200 tysięcy złotych, a całość tej kwoty pokrył resort obrony. - Zawiadomienia wpłynęły do nas wczoraj drogą elektroniczną. Złożyła je ta sama osoba fizyczna. Dwa z nich dotyczą przekroczenia uprawnień przez ministra Radosława Sikorskiego w związku z rozliczaniem ryczałtów za przejazdy samochodem prywatnym, a trzecie dotyczy zorganizowania przez ministra urodzin w pałacyku MON w Helenowie - poinformowała prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Od razu pojawił się komentarz rzecznika resortu obrony płk. Jacek Sońta, który powiedział: „Nie ma afery z urodzinami Radosława Sikorskiego na koszt MON” i dodał, że faktycznie urodziny miały miejsce w pałacyku ale zapłacił za nie z własnej kieszeni Radosław Sikorski.

Trudno uwierzyć by Sikorski ot tak zapłacił 200 tys złotych za kilka godzin imprezy. Wiemy przecież z nagranych taśm (afera taśmowa) że Sikorski to dusigrosz, który za obiadki i napoje płacił nie swoją mamoną. No i jeszcze w ramach oszczędności budżetu domowego, instaluje do swojego samochodu (samochodu żony!) eleganckiego Jeepa Liberty, instalację gazową.

mod/RAdio ZET/Onet.pl