Po tym, jak nieznani sprawcy ostrzelali polski konsulat w Łucku na Ukrainie prezydent Andrzej Duda rozmawiał przez telefon z ukraińskim przywódcą, Petrem Poroszenką.

Na briefingu prasowym po rozmowie prezydentów sekretarz stanu w KPRP, Krzysztof Szczerski poinformował o dalszych krokach władz obu państw. Jak powiedział Szczerski, Poroszenko nakazał natychmiastowe wzmocnienie ochrony polskich placówek dyplomatycznych i miejsc pamięci, zaś polski prezydent poinformował, że oczekuje od strony ukraińskiej zdecydowanych kroków.

"Atak na placówkę dyplomatyczną każdego państwa (...) należy traktować z najwyższą powagą i najwyższą stanowczością"- podkreślił prezydencki minister.

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, zapytany, czy za atakiem na polski konsulat stoi Rosja, stwierdził, że trzeba poczekać na wyniki śledztwa, choć tego typu działania rzeczywiście godzą w stosunki polsko-ukraińskie, a są państwa, którym pogorszenie tych relacji byłoby na rękę.

"Dzisiaj, zwłaszcza teraz, kiedy ta deklaracja ze strony pana prezydenta Poroszenki padła, także o polskim udziale w tym śledztwie i potrzebie współpracy, ja nie chcę ferować wyroków, dlatego, że pozwólmy śledczym dokonać ich działań. Ważne jest to, że rzeczywiście tego typu wydarzenia godzą w dobre relacje polsko-ukraińskie i narażają je na szwank(...)I teraz każdy może zapytać, zgodnie z jedną z maksym rzymskim „cui bono”, kto korzysta na pogorszeniu, na takim elemencie napięcia w relacjach polsko-ukraińskich, kto chce zniszczyć tę dobrą atmosferę. I na te pytania odpowiedź jest pewnie dla wszystkich jasna, ale to nie oznacza, że ferujemy wyroki w tej sprawie. Chcemy przede wszystkim śledztwa, które będzie skuteczne i odtworzy cały przebieg wydarzeń"- zaznaczył Szczerski.

yenn/PAP, niezależna.pl, Fronda.pl