Czy Ojciec Święty powoła nadzwyczajny synod biskupów, by zająć się kondycją katolickich kapłanów? O taki krok zaapelowało już trzech biskupów - jeden Anglik i dwóch Amerykanów.

Ich zdaniem taki synod mógłby pomóc w zwalczeniu skandalu molestowań seksualnych, krytego przez ,,lawendową'' mafię.

Pierwszy wystąpił z taką inicjatywą bp Philip gan z Portsmouth w Anglii. Jak stwierdził, skandale seksualne w Chile, Australii, Irlandii, Anglii - oraz oczywiście w USA - wymagają ,,konstruktywnej odpowiedzi''. ,,Sugeruję, by poświęcić synod tożsamości bycia księdzem/biskupem, stworzeniu przewodnika dotyczącego stylu życia i wsparcia celibatu, zaproponowania reguł życia dla księży i biskupów i stworzenia właściwych form odpowiedzialności i nadzoru nad księżmi i biskupami'' - napisał bp Egan.

Tydzień później, 29. sierpnia, z analogiczną koncepcją wystąpił bp Edward Burns z Dallas w USA.

Wreszcie 30. sierpnia podano informację o głosie samego abp. Charlesa Chaputa z Filadelfii - hierarchy znanego z bezkompromisowego zwalczania rozmaitych patologii współczesności, co budzi niekiedy niesmak modernistów.

Abp Chaput napisał list do Ojca Świętego, w którym zaproponował anulowanie synodu o młodzieży, a zamiast tego organizację synodu na temat życia biskupów.

Nie ma obecnie żadnych przesłanek wskazujących na to, że Ojciec Święty taki synod zwoła. Głos trzech biskupów to zresztą głos w istocie marginalny - w Kościele powszechnym, licząc z pomocniczymi, biskupów jest dziś ponad 5000.

Wydaje się jednak, że nie robić nic byłoby rozwiązaniem najgorszym. Za przestępstwa seksualne w Kościele katolickim odpowiadają w ponad 80 proc. osoby o skłonnościach homoseksualnych. Obowiązujące przepisy zabraniają przyjmowania ich w szeregi kapłańskie, ale to się niestety cały czas dzieje, przepisy są lekcewazone.

Stąd być może najwłaściwszą odpowiedzią byłoby wprowadzenie nowych, ostrzejszych jeszcze restrykcji dotyczących przyjmowania do seminariów nowych kandydatów - na przykład z udziałem świeckich ekspertów - tak, by wykluczyć możliwość wstępowania w szeregi kapłańskie osób z zaburzeniami.

Lepiej jest odrzucać więcej kandydatów, niż wpuszczać do seminariów wilki. Można mieć nadzieję, że nie będą kąsać, rzeczywistość każe jednak być bardzo sceptycznym.

mod/ncregister.com, fronda.pl