Witold Waszczykowski stwierdził, że to nie polski rząd, ale opozycja może stanowić główny problem dla Komisji Europejskiej. 

Jak mówił w „Jeden na jeden” minister Witold Waszczykowski o ujawnionym projekcie rozwiązania problemu TK:

„Są różne możliwości rozwiązania tego problemu, między innymi takie, jakie zostały ujawnione w mediach. To też są propozycje, jakie można rozważyć. Takich propozycji na papierze nie było. Natomiast w różnych gronach eksperckich, które rozmawiają na ten temat, również i tego typu propozycje się pojawiają. Dajmy szanse ekspertom, by nadal rozmawiali”

Jak dodał:

„KE nie ma podstaw do przyjęcia opinii. Jest szereg propozycji kompromisowych. My rozpoczęliśmy dialog zgodnie z sugestiami Komisji Weneckiej. Nie ma podstaw do wszczęcia jakiejkolwiek procedury karania Polski. Większość parlamentarna przyjęła do wiadomości i pokazuje gotowość do dialogu. I w związku z tym dialog się toczy, nie ma podstaw do tego, aby Polska była karana za cokolwiek. KE nie ma prawa do stanowczego osądzania państwa członkowskiego. Ma prawo zalecać, radzić, natomiast urzędnicy KE – którzy są przecież wybrani w układzie politycznym między państwami członkowskimi – nie powinni osądzać. Nie od tego są. Od tego są inne gremia, jak Rada Europejska. Dajmy szansę dialogowi”

Jak mówił, Komisja może mieć niebawem problem nie z rządem, ale z opozycją:

„Szereg ustępstw został już przekazanych w rozmowach na różnych szczeblach. KE ma świadomość, jak daleko Polska może ustąpić, jak daleko może pójść na kompromis. Problem nie leży po stronie Komisji, tylko po stronie opozycji w Polsce, która uważa, że ta sprawa nie podlega żadnym kompromisom. Wydaje mi się, że KE będzie miała coraz większy problem nie z rządem polskim, ale z opozycją, która używa tego problemu jako instrumentu w rozgrywce z większością”

Jak dodawał: 

„Można prowadzić rozmowy dyplomatyczne na temat praworządności tej procedury. Ta procedura została wprowadzona w 2014 roku, kilka lat po Traktacie Lizbońskim. Nie jest oparta o traktaty, jest oparta o praktykę, którą wymyślili urzędnicy średniego szczebla UE. Jest kwestionowana przez prawników KE. W dialogu pytamy, czy jest to zasadne. Mamy nadzieję, że dojdzie do pewnej refleksji w KE i ta procedura zostanie zatrzymana”

daug/300polityka.pl