Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Jak pisze „The Washington Post”, jeden z czołowych współpracowników prezydenta Donalda Trumpa, prokurator generalny Jeff Sessions, kontaktował się z rosyjskim ambasadorem. Jest to już drugi bliski współpracownik nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych, podejrzewany o kontakty z Rosją. Jak w Pana ocenie zachowa się w tej sytuacji prezydent? Czy będzie jak w przypadku Flynna?

Dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, politolog: Być może prezydent postąpi tak, jak w przypadku Michaela Flynna, czyli albo go zwolni, albo poprosi go o rezygnację stanowiska. Według oficjalnego komunikatu Białego Domu, właśnie ta łagodniejsza forma została zastosowana w przypadku Michaela Flynna. Wcześniej jednak, półoficjalnie, Biały Dom mówił o ostrzejszej formie, czyli zwolnieniu.

Jeff Sessions wydał w nocy z środy na czwartek oświadczenie, w którym napisał, że informacje o jego kontaktach z Rosją i tym samym- zatajeniu jej przed Kongresem, są nieprawdziwe, jednak Przywódczyni mniejszości demokratycznej w Izbie Reprezentantów zaapelowała do prokuratora generalnego o złożenie dymisji

Sessions kłamał przed Kongresem. Zataił informację o spotkaniu z rosyjskim ambasadorem, co w Stanach Zjednoczonych jest ciężkim przestępstwem. Niezwykle rzadko jakiemukolwiek amerykańskiemu politykowi czy urzędnikowi udaje się uniknąć konsekwencji tego rodzaju postępowania.

Z jednej strony Donald Trump współpracuje z takimi ludźmi, jak bardzo sceptycznie nastawiony wobec Rosji sekretarz obrony, James Mattis. Z drugiej strony- najpierw Michael Flynn, teraz Jeff Sessions. W jaki sposób tego rodzaju doniesienia rzutują na ocenę prezydentury Donalda Trumpa i ludzi, którymi prezydent się otacza?

Ta sytuacja bardzo pogłębia ciemną barwę obrazu zarówno administracji Trumpa, jak i politycznego środowiska nowego prezydenta USA, które ukształtowało się jeszcze w czasie kampanii wyborczej. Session był przecież jednym z filarów tej kampanii i to już w czasie prawyborów. Jeden przypadek Michaela Flynna można było jeszcze uznać za wyjątek. Ciemny wyjątek, ale wyjątek. Dwa przypadki to już pewna cecha systemowa. Tolerancja Amerykanów dla błędów Trumpa zmaleje, wzrośnie natomiast czujność i krytyczna ocena.

Bardzo dziękuję za rozmowę.