Tekst Alexandra Degrejta pt. Ofiary tolerancji i multi – kulti

We wczorajszych zamachach w Paryżu w okrutny sposób zamordowanych zostało ponad 150 Bogu ducha winnych osób. To wielka tragedia, głęboko współczuję rodzinom ofiar i wszystkim Francuzom, których koszmar zaatakował na ich własnej ziemi. Ale trzeba sobie w tej właśnie chwili powiedzieć jasno – ten koszmar nie wziął sie z niczego, został wychodowany przez europejskie elity i wykarmiony polityką totalnego multikulturalizmu i absolutnej, bezrefleksyjnej tolerancji.

Może ktoś wrażliwy uznać, że mówienie o tym teraz, kiedy ciała ofiar jeszcze nie wystygły, jest nie na miejscu, że jest niedelikatne i gburowate bo przecież nie powinno się wspominać o sznurze w domu powieszonego. Ale jeżeli nie teraz to kiedy? Za miesiąc? Za rok? Za dziesięć lat, kiedy już nikt nie będzie nawet pamiętał o tym, gdzie zostały pochowane wczorajsze ofiary? A to przecież właśnie tym ludziom i ich rodzinom jesteśmy winni wyjaśnienie dlaczego zginęli. Nie kiedyś tam, w bliżej nieokreślonej przyszłości, ale tu i teraz.

Przez lata Francja i cała Europa prowadziła politykę multi – kulti zakładającą równość wszystkich kultur i religii, których przedstawiciele mieli żyć wymieszani ze sobą w w spazmatycznym uścisku tolerancji. To znaczy prawie wszystkich, bo na cenzurowanym znalazła się kultura i religia chrześcijańska, która jako nieprzystająca do nowej rzeczywistości miała się dostosować albo zginąć. I – to zabrzmi jak paradoks – tam, gdzie się dostosowała, tam zginęła. A jako że natura nie lubi próżni została zastąpiona importowaną kulturą pasterzy kóz i wielbłądów, którzy na żartach się nie znają i mają tylko jeden cel – dominację. Europejskie elity wpuszczając wszystkich jak leci wymyśliły sobie, że przybysze będą żyli wśród nas, ale w swojej krótkowzroczności nie pomyślały nawet przez chwilę, że oni nie życzą sobie byśmy to my żyli wśród nich. I nawet teraz nie chą się przyznać do swojego błędu bo to oznaczałoby odpowiedzialność za śmierć niewinnych ludzi.

A do tego wszystkiego dochodzą tragikomiczne próby potrząsania pustą pochwą od szabli. Prezydent Franciszek Hollande po przybyciu na miejsce tragedii odgrażał się, że Francja będzie bezlitosna. Ciekawym jak ten brak litości się objawi? Zostanie zorganizowany kolejny marsz sprzeciwu wobec przemocy podobny do tego, jaki odbył się po ataku na redakcję „Charlie Hebdo”, w którym celebryci udający mężów stanu przejdą się ulicami Paryża i będą pozować do memów? Faktycznie, dla przywódców bandytów z ISIS może się to skończyć tragicznie – poumierają ze śmiechu.

Na koniec chciałbym pięknoduchom ględzącym o tolerancji, którą trzeba wzmocnić by zapobiec takim atakom w przyszłości (naprawdę podobne głosy się rozległy, nie wymyśliłbym tego nawet po pijaku) nieśmiało przypomnieć reakcję Amerykanów po ataku na Pearl Harbor – otóż internowali oni wszystkich Japończyków i obywateli japońskiego pochodzenia znajdujących się na terytorium USA i umieścili ich pod strażą w obozach. Tak, wiem, to niehumanitarne i nielicujące z „wartościami europejskimi”, przecież nie wszyscy przybysze… i tak dalej. Oczywiście, że nie wszyscy. Podobnie jak nie wszyscy Japończycy żyjący w Stanach Zjednoczonych utożsamiali się z polityką Cesarstwa. Ale właśnie dzięki takiej reakcji amerykańska armia mogła walczyć z wrogiem na froncie zamiast gonić za partyzantami i sabotażystami atakującymi na tyłach.

Alexander Degrejt/http://babaichlop.pl/

P.S. Tytuł pochodzi od redakcji Fronda.pl