Wielu się zdziwi, że duchowość Błogosławionego Honorata Koźmińskiego, polskiego kapucyna, którego wspomnienie obchodzimy 13 października, rozwija szeroko teologię bezhabitowości. Nie jest to jedynie „brak” jakiś „niedobór”, coś chwilowego na czas zaborów, lecz specjalny sposób naśladowania Jezusa Chrystusa.

Najlepiej powiedzą o tym słowa samego założyciela licznych ukrytych przed światem  zgromadzeń zakonnych ukrytych. „Zbawiciel wiódł życie ukryte przed światem, nie był znany prawie nikomu ze swego Boskiego posłannictwa, pochodzenia i poświęcenia się Bogu i sprawie zbawienia. Przedstawiał się wszystkim jako zwyczajny czeladnik ciesielski; dlatego dziwiono się, gdy potem Pismo przytaczał, mówiąc: „Skądże Mu to, przecież Go znamy jako cieślę, i Jego krewnych”. Potem, gdy już wystąpił do opowiadania Ewangelii św., jeszcze się często ukrywał, już to dla uniknięcia czci, już dla uchylenia się od prześladowania, dopóki godzina Jego nie nadeszła. Dusze przeto kryjące przed światem wyższe dążenia swoje i poświęcenie się Bogu i sprawie zbawienia dusz, czy to czynią dla pokory, nie chcąc być znane światu i cześć od niego odbierać, czy to dla uniknięcia prześladowania lub bezpieczniejszego poświęcenia się dla bliźnich, naśladują w tym wzór najwyższej świętości.” Życie ukryte jest zatem życiem ewangelicznym.

Życie bez habitu jest także sposobem na naśladowanie Maryi „Przenajświętsza Panna służyła Bogu w wielkim ukryciu przed światem i chociaż przechodziła doskonałością wszystkie zakonnice całego świata, jednakże nie odróżniała się od osób swego stanu osobliwym ubraniem lub odosobnionym mieszkaniem ani w zajęciach i stosunkach z ludźmi i nikomu nie wyjawiła tajemnic swego serca ani swoich ślubów, ani wielkiego swego powołania. Nikt od Niej nie wiedział, że jest Panną; i tak we wszystkich ceremoniach przepisanych, jak w pożyciu z krewnymi lub na godach, w ten sposób się zachowywała jak pospolita niewiasta. Dlatego stała się świetnym przykładem tego życia i słusznie także te dusze, które chciałyby takie życie prowadzić, powinny obierać to Jej życie ukryte za swój wzór.”

Zgromadzenia założone przez Bł. Honorata Koźmińskiego miały swoje zadania społeczne. Osoby nie popuszczały swoich środowisk, lecz służyły im, w każdym bliźnim spotykając Jezusa Chrystusa. Na przykład odpowiedzią na problem społeczny prostytucji było założenie zgromadzenia sióstr Pasterzanek, które starały się wyszukiwać w miastach dziewczęta, które narażone były na pokusę prostytucji i pomagały im w uczciwym zarobku, także zajmowały się nawróceniem i resocjalizacją osób już upadłych. Odpowiedzią na potrzeby stanu służących było założenie zgromadzenia Sług Jezusa, które prowadziły specjalne hotele dla pracujących w  ten sposób. Założycielki tych zgromadzeń pochodziły z bogatych domów. Oddawały swoje posagi na założenie pierwszych placówek zgromadzeń. Tworzono sieci współpracy dla dobra Kościoła i społeczeństwa. Należy pamiętać, że w tamtych czasach za tego typu działalność groziła śmierć. Musiano ukrywać pisma i dokumenty zakonne, wiele osób trafiło do więzienia lub straciło życie. Są to tacy cisi męczennicy. Piszę męczennicy, a nie męczenniczki, ponieważ część zgromadzeń było męskich. Do naszych czasów dotrwali jeszcze bracia Doloryści, zajmujący się edukacją ubogich chłopców.

Funkcja społeczna nie była jednak w tym wszystkim najważniejsza. Także ukrycie, nie było tylko skutkiem sytuacji politycznej, lecz postawą teologiczną, która jest realizowana także i dzisiaj. Oto, co w dalszej części tekstu dzieła „o zgromadzeniach ukrytych przed światem pisze Założyciel :  Głównym zadaniem ukrytych zgromadzeń jest najgłębsze ukrycie przed światem swego powołania, złożenie z siebie ofiary Bogu, ale tak, aby o tej ofierze nikt z ludzi nie wiedział. Bo jeśli dobrze jest ukrywać dary Boże, to czyż nie należy ukryć głęboko tego daru, tej łaski nad łaskami, jaką jest powołanie, aby ono było tajemnicą między nami i Bogiem, aby pochwały ludzkie tej ofiary nie zbrudziły, aby ją czystą i niepokalaną dochowano do końca. „Dobrze jest bowiem zachować tajemnicę królewską”. Tajemnicę królewską ukrycia, także i dzisiaj zachowuje wiele osób. Jest to ważny znak w czasach, gdzie wielu traktuje swoją wiarę dla podkreślenia swojego statusu w społeczeństwie, lub wręcz zarabia na swojej wierze. Znak ukrycia wskazuje na podstawowe wartości wiary, mówi nam o tej najintymniejszej relacji duszy z Jezusem.

Ukrywane swojego powołania nie jest ucieczką od ewangelizacji, przeciwnie, służy tej ewangelizacji „Ukrycie przed światem jest najdoskonalszym środkiem osiągnięcia wpływu na innych, do rozszerzania wszędzie królestwa Bożego i szukania dusz ginących, do zaciągnięcia po całej ziemi zbawczych sieci Chrystusowych, do rozjaśniania wszelkich ciemności, przedostania się wszędzie światła Bożego i rozrzucenia wszędzie płomyków Bożej miłości.”

Warto pamiętać o patronie dnia dzisiejszego, kiedy następują nowe prześladowania. Kiedy obniżany jest autorytet zakonów poprzez ujawnianie różnych trudnych spraw. Wówczas otwiera się pole do działania ukrytego, pozwalającego na uniknięcie uprzedzeń wielu osób wobec życia zakonnego.

Na podstawie dzieła bł. Honorata Koźmińskiego „O zgromadzeniach ukrytych przed światem”, Kraków 1901, s. 2-9, za: Liturgia Godzin, tom IV: Własne, Dodatek I, s. 26-28.

Maria Patynowska