"W TVP od pewnego czasu próbuje się zupełnie niepotrzebnie prowadzić krucjatę przeciw sektorowi pozarządowemu. Przykro mi, że w TVP - po zmianie, na którą harowałem tyle lat - jest taki dom wariatów" - mówił wczoraj na antenie TVP wicepremier Piotr Gliński, minister kultury. Gliński wcześniej ostro krytykował też dziennikarza, który zadawał jego zdaniem czysto propagandowe pytanie.

Na antenie programu "Wirtualnej Polski" "Dzieje się na żywo" wypowiedź Glińskiego skomentował wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, Ryszard Czarnecki. "a sytuacja jest dowodem, że TVP jest niezależna od rządu, to dobrze. Skoro wypowiedź jest krytykowana przez opozycję i PiS, to może TVP nie jest taka najgorsza. Gliński pokazał, że jest człowiekiem i puściły mu nerwy" - uznał.

"Byłem zaskoczony, że wicepremier przeprasza za materiały w telewizji publicznej. Ma poczucie, że to jest część jego imperium, a przecież TVP jest niezależna od rządu. Gdyby Gliński był szefem Radiokomitetu w PRL, to by mógł przepraszać. A moim zdaniem TVP nie ma nic wspólnego z jego resortem" - dodał.

Ryszard Czarnecki zadeklarował też, że Glińskiemu "włos z głowy nie spadnie" i nie poniesie on za swoją wypowiedź żadnych konsekwencji politycznych.

Wypowidź Glińskiego skomentowała też na antenie RMF FM minister edukacji narodowej, Anna Zalewska. ""Bardzo szanuję TVP, generalnie szanuję media. Bardzo często podchodzę do niej krytycznie. Uznaję, że to była opinia premiera Glińskiego, nie stanowisko rządu. Mam nadzieję, że rzeczywiście krytyczne uwagi jednej i drugiej strony znajdą się w rozwiązaniach, które będą wspierać organizacje pozarządowe" - powiedziała ostrożnie minister.

bbb/wp.pl, rmf24.pl, Fronda.pl