Marta Brzezińska: Uważa Pan, że PO przegrywa młodzież, że ci sami ludzie, którzy głosowali na Platformę dziś wychodzą protestować przeciw ACTA. Gorąco wierzy Pan, że Polska wkrótce może się zmienić, ale według najnowszych sondaży opublikowanych przez TNS OBOP poparcie dla PO ciągle rośnie. Mimo ACTA, afery z refundacją i płk Przybyłem... 

 

Ryszard Czarnecki: Po pierwsze, według mojej wiedzy, badania, na które się pani powołuje były przeprowadzane już po aferze refundacyjnej, także po manifestacji niezadowolenia przez służby mundurowe, a jeszcze przed zamieszaniem związanym z ACTA. Tego jeszcze nie widać w sondażach. Tak naprawdę, efekt przemian społecznych można zaobserwować dopiero parę tygodni po danym fakcie czy procesie, więc na pewno te sondaże zmienią się za miesiąc czy półtora. Jestem jednak przekonany, że efektem tego, co się teraz dzieje – śledząc demonstracje młodych ludzi, których naprawdę nie zwołuje żaden polityk, sami się organizują – będą wielkie przemiany. Widziała pani, jakie hasła pojawiają się na tych demonstracjach? Przede wszystkim antyrządowe. Z całą pewnością nastąpi przełożenie tego, może nie na sondaże, ale na następne wybory. Oczywiście, nie twierdzę, że cała ta młodzież gremialnie zagłosuje na Prawo i Sprawiedliwość, ale duża część z nich już nigdy nie poprze Platformy. Wyniki mogą być zupełnie inne niż dotychczas.

 

Jest Pan bardzo rozentuzjazmowany patrząc na narastający w społeczeństwie sprzeciw wobec władzy spowodowany podpisaniem ACTA. Ale jeśli po Smoleńsku niewiele się w Polsce zmieniło, to czy cokolwiek może nas „ruszyć”?

 

Proszę wierzyć we własny naród! Zwłaszcza w młodą Polską. Dla wielu osób momentem przełomu na pewno był Smoleńsk, dla wielu z nich przełomowa będzie sprawa ACTA. Przemiana to jest pewien długotrwały proces, ludzie z różnych powodów dojrzewają i widząc coś, czego do tej pory nie dostrzegali. Dla wielu młodych sprawa ACTA będzie takim właśnie momentem, dla innych będzie to ustawa refundacyjna, dla jeszcze innych – nowe fakty smoleńskie (okazuje się, że władza okłamywała własne społeczeństwo w tej kwestii, wręcz dokonywała egzekucji na ludziach, którzy już zginęli). Nie ma co czekać na zmianę, która nastąpiłaby, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Pojawiają się głosy, że już niedługo obudzimy się w innej Polsce. To nie będzie jeszcze ta zima, bo jak jest minus 10 stopni to trudno stawiać się na masowe demonstracje. Demonstracje w krajach arabskich siłą rzeczy zaczynały się w zupełnie innej aurze. Myślę, że wiosną możemy zobaczyć zupełnie inną Polskę, zupełnie inną niż ta, którą oglądamy w telewizji.

 

Co mamy robić my, już „przebudzeni”. Chyba nie możemy być bierni.

 

Po prostu rozmawiać z ludźmi, z sąsiadami, znajomymi, ale nie traktować siebie jako tych, którzy zawsze wiedzieli lepiej. Nie patrzeć z litością na tych, którzy jeszcze nie wiedzą lub się dopiero „budzą”. Nie wolno nam mówić „Byliśmy pierwsi, wy przejrzeliście na oczy za późno”. Ludzie dojrzewają w różnym wieku, w różnym stopniu i czasie. Dlatego mamy pomagać znaleźć tę prawdę naszym najbliższym. Pokazywać, że polskie państwo i polski naród zasługuje na więcej, na lepszą władzę, która nie okłamuje obywateli, nie robi polityki po cichu, wbrew społeczeństwu. Na pewno nie można być biernym. Trzeba twardo upowszechniać prawdę i wielka w tym rola was, dziennikarzy.

 

Rozmawiała Marta Brzezińska