"Zapewne jednym z powodów niechęci do Polski ze strony niektórych dużych krajów UE jest to, że dla piątego państwa w Unii czyli Polski współpraca z Waszyngtonem ma charakter strategiczny i długoterminowy"- pisze wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, Ryszard Czarnecki w felietonie na łamach "Gazety Polskiej Codziennie".

Sekretarz Stanu USA Rex Tillerson przyjeżdża do Polski jako jedynego kraju tzw. „nowej Unii”. Jego szef, 45. w historii USA prezydent Donald Trump był w Polsce z pierwszą „narodową” wizytą w Europie (wcześniej był na szczytach NATO w Belgii i G-7 we Włoszech).

Amerykański prezydent odwołał właśnie wizytę w Wielkiej Brytanii, która do tej pory była sojusznikiem „numer jeden” USA w UE.

Wczoraj w Davos doszło do spotkania „na szczycie”: Duda -Trump.Z Amerykanami wiążą nas takie same poglądy na rolę NATO, obecność ich żołnierzy w naszym kraju i regionie, wspólny sprzeciw wobec rosyjsko-niemieckiego Nord Streamu oraz współpraca w obszarze energetyki – ich gaz ziemny dywersyfikuje źródła naszych dostaw, a więc zwiększa bezpieczeństwo energetyczne RP.

Łączy więc nas geopolityka i wspólne interesy. Także gdy chodzi o import uzbrojenia z USA. Zapewne jednym z powodów niechęci do Polski ze strony niektórych dużych krajów UE jest to, że dla piątego państwa w Unii czyli Polski współpraca z Waszyngtonem ma charakter strategiczny i długoterminowy.

To wszystko nie oznacza, że będziemy kupować od naszych sojuszników za każdą cenę surowce czy uzbrojenie. Twarde negocjacje między politycznymi przyjaciółmi to norma.


*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (27.01.2018)

Ryszard Czarnecki