- Szkoda, że dla niektórych ludzi w Polsce nie ma żadnej świętości. Wczoraj premier Tusk, dziś minister Sikorski bezceremonialnie potraktowali śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wyrywając z kontekstu i przekręcając Jego wypowiedź odnośnie Unii Europejskiej. Takie przykrawanie postaci historycznych do bieżącej polityki stosowali komuniści. Wydawało się, że ten rozdział manipulowania historią mamy już za sobą. Jednak w czwartek i w piątek w Sejmie RP, okazało się, że co prawda komuna sczezła, ale metody zostały. Każdy, kto słyszał czy czytał wystąpienia prezydenta Kaczyńskiego, każdy kto z Nim rozmawiał lub znał, wiedział, że ten człowiek całym życiem służył Polsce jako wolnemu krajowi, którego miejsce jest w Europie Ojczyzn czy też Europie Narodów. Próby udowodnienia czegoś innego są haniebne i świadczą nie tyle o śp. Lechu Kaczyńskim, ale o Tusku i Sikorskim.

 

Cyryl, jak Cyryl – ale te Metody – polityka nie jest zapewne domeną nowych św. Franciszków, ale pewnych granic przekraczać nie wolno. Śp. Lech Kaczyński bronić się nie może, gdy na chama robią z niego europejskiego federalistę. Mam nadzieję, że ta obrzydliwość nigdy nie będzie ani zapomniana, ani wybaczona tym, którzy to czynią.

 

Swoją drogą, po raz kolejny liderzy PO pokazali, że nie mają żadnych hamulców, że dla nich w walce z PiS-em, Kaczyńskim i Legendą po Jego Bracie – „keine Grenzen”. I, że nie ma takiej podłości, przed którą by się cofnęli - pisze Czarnecki.

 

JW/ryszardczarnecki.blog.onet.pl