W "Kwadransie politycznym" w TVP 1 wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, Ryszard Czarnecki był pytany m.in. o rekonstrukcję rządu. Zdaniem polityka Prawa i Sprawiedliwości, zmiany w rządzie nastąpią "wnet".

Wydaje się również, że będzie to głęboka rekonstrukcja, gdyż "kosmetyczna" premierowi Mateuszowi Morawieckiemu się nie opłaca. 

"(Premier- przyp. red.)Ma prawo pracować z ludźmi, z którymi chce rozmawiać. Polityka to pewna wypadkowa oczekiwań obozu politycznego – wola Jarosława Kaczyńskiego była i będzie decydująca"- powiedział europoseł Prawa i Sprawiedliwości. 

Już we wtorek szef polskiego rządu spotka się z przewodniczącym KE, Jean-Claude'm Junckerem. Czarnecki był pytany o to spotkanie. 

"Będzie to okazja do pokazania Junckerowi polskiej rzeczywistości, bo mam wrażenie, że jego zastępca Timmermans buja w obłokach.  Myślę, że premier Morawiecki będzie sprowadzał KE na ziemię. Timmermans to socjalista. Nie może przeboleć, że nie ma lewicy w polskim parlamencie"- ocenił wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. 

Polityk był pytany również o sławetny materiał niemieckiej telewizji z eurodeputowaną Platformy Obywatelskiej, Różą Thun w roli głównej. 

"Bardzo źle oceniam polityków, którzy głosują przeciwko Polsce, którzy pełnią rolę przewodników dla mediów zagranicznych. Jeśli mówi się, że w Polsce jest dyktatura, to jest kłamstwo"-stwierdził Ryszard Czarnecki. 

"Gdyby Niemcy się więcej modlili, może nie byłoby I i II wojny światowej, w których byli agresorami. Oczekiwałbym po stronie Niemców więcej pokory, a po politykach jak Róża Thun oczekiwałbym, by Polski bronili, a nie atakowali"- dodał europoseł.

yenn/TVP1, Fronda.pl