Państwowy Instytut Sztuki Filmowej, dla jasności utrzymywany za pieniądze polskiego podatnika, odmówił dofinansowania do filmu o bohaterskiej rodzinie Ulmów, która przepłaciła życiem fakt, że w czasie drugiej wojny światowej ukrywała Żydów przed Niemcami. Byli jednymi z wielu Polaków, którzy ratowali obywateli RP żydowskiego pochodzenia i za to zginęli. Teraz Państwo Polskie, bo ono przecież jest oficjalnie reprezentowane przez PiS (a może właśnie nie jest?) o tym nie chce pamiętać i wzrusza ramionami na bohaterstwo naszych przodków. Tak wygląda „polityka historyczna” obecnej władzy – a raczej brak takiej polityki.

W tym samym czasie Francja zażądała wycofania z obiegu 180 tysięcy (!) monet wybitych z okazji 200 rocznicy bitwy pod Waterloo. Dlaczego Paryż tak stanowczo zareagował na drobną pamiątkę zdarzenia sprzed dwóch wieków? Bo kłóciło się to z wizją historii Francuzów. A w polemice z angielską wersją tej bitwy i jej kontekstem, muzeum w belgijskim Charleroi (francuskojęzyczna część Belgii) zaprasza na ekspozycję akcentującą wkład Walonów w kampanie napoleońskie.

Cóż, Francja czy Belgia, tak jak Niemcy, Izrael, Rosja czy USA, a nawet mała Dania, mają swoją politykę historyczną. Polska Tuska i Kopacz – nie. Do czasu.

Ryszard Czarnecki

"Gazeta Polska Codziennie" 18 VII 2015