Polska staje przed wielką szansą w Unii Europejskiej, by stać się naprawdę pierwszoligowym graczem we wspólnocie. Rozmawiamy na ten temat z europosłem Prawa i Sprawiedliwości Ryszardem Czarneckim.

 

Andrzej Talaga w swoim ostatnim felietonie na łamach Rzeczypospolitej wskazuje na ogromną szansę przed jaką teraz stoi Polska w Unii. Dzięki naszemu położeniu geopolitycznemu, a także potencjałowi militarnemu i gospodarczemu możemy stać się jednym z wiodących krajów UE jako lider Europy Środkowo-Wschodniej. Czy rzeczywiście?

Akurat obecnie toczą się debaty w krajach Unii Europejskiej, także w Brukseli, na temat przyszłości Unii i jej polityki. Potencjalna rola Polski w tych nowych europejskich puzzlach jest olbrzymia. Niedawno jeden z ze znanych mi polityków powiedział mi w prywatnej rozmowie, że tylko dwa kraje z dużych państw Unii są na tyle sprawnie zarządzane i na tyle silne, że mogą odegrać istotną rolę, rolę „playmakera” w nowej sytuacji politycznej. Mowa tu była o Niemczech i o Polsce.

Co stanowi o tym, że właśnie teraz Polska staje przed tak ogromną szansą na odegranie kluczowej roli na kontynencie?

Teraz po Brexicie Polska stanie się jednym z największych i najważniejszych państw Unii. Istotne jest tu nasze znaczenie polityczne i gospodarcze. Polityczne, bo Polska jest dość naturalnym liderem jedenastu spośród trzynastu krajów, które dołączyły do UE po 2004 roku. Polska jest liderem nie tylko z racji wielkości i ilości mieszkańców, ale również aktywności międzynarodowej. Nasz prezydent Andrzej Duda i premier Beata Szydło są niezwykle aktywni na arenie międzynarodowej. Polska wyraźnie stała się punktem odniesienia dla wielu krajów, które z jednej strony obawiają się terroryzmu rosyjskiego, a z drugiej strony, o czym może nie zawsze mówią głośno, nie chcą, aby Unia Europejska była zdominowana przez Niemcy.

Jakie ruchy Polski na arenie międzynarodowej są tu najważniejsze?

Polska może bardzo wiele zrobić dla Europy. Już ożywiliśmy Grupę Wyszehradzką. Dbamy o relacje z krajami bałtyckimi, które obecnie są skłócone i pogrążone w wewnętrznych sporach. Przykładem może być Estonia, która nie jest w stanie obecnie wybrać następcy prezydenta. Ożywiliśmy także relacje z krajami bałkańskimi, zwłaszcza z Rumunią. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na nasze intencje stworzenia trójkąta Warszawa-Ankara-Bukareszt. W maju odbyło się w Warszawie spotkanie szefów MSZ tych krajów, a ostatnio ponownie w Turcji. To wszystko pokazuje, że jesteśmy bardzo aktywni, a tym samym siła kart, jakimi dysponujemy w europejskiej grze, jest o wiele większa.

Czy to wszystko?

Ważny jest też aspekt ekonomiczny. Warto pamiętać, że wzrost PKB na głowę obywatela jest w Polsce przeszło dwukrotnie większy, niż w strefie euro. Te wszystkie czynniki – polityczny, ekonomiczny i międzynarodowy są bardzo istotne i działają na naszą korzyść.

Andrzej Talaga pisał, że obecnie na linii Francja-Niemcy-Włochy istnieje dużo podziałów, co sprawia że taki kraj jak Polska ma większe szanse, by wzmocnić swoje znaczenie. Zgodziłby się Pan z tym stwierdzeniem?

Mówiąc otwartym tekstem, trzeba stwierdzić, że z tych trzech państw, aż w dwóch szykuje się zmiana władzy i trzeba o tym pamiętać. Jest więcej niż prawdopodobne, że Francois Hollande przegra najbliższe wybory prezydenckie we Francji. Podobnie we Włoszech po władzę zmierza Ruch Pięciu Gwiazd prowadzony przez komika Beppe Grillo. Głównym postulatem tej partii jest wyprowadzenie Włoch ze strefy euro. Jak widać, oba te państwa będą w najbliższej przyszłości targane silnymi wewnętrznymi konfliktami politycznymi. Tylko Niemcy mogą liczyć na kontynuację władzy, choć też nie jest to tak pewne, bo i tak może powstać koalicja z udziałem Zielonych. W związku z tym ta figura niemiecko-włosko-francuska nie będzie zbyt silna.

A więc możemy wykorzystać trudną sytuację w krajach Zachodu, by wzmocnić naszą pozycję wewnątrz UE?

Polska na tle sytuacji w krajach Europy Zachodniej prezentuje się jako państwo bardzo stabilne i dobrze się rozwijające. Mamy przed sobą co najmniej trzy lata, a myślę, że nawet więcej, stabilnych rządów, w których rząd i prezydent ze sobą współpracują. Mamy też dobre perspektywy gospodarcze i znacząco poprawiliśmy relacje z sąsiadami. Wziąwszy to wszystko pod uwagę, rysuje się szansa na bardzo pozytywną koniunkturę dla Polski.

Bardzo dziękuję za rozmowę

Rozmawiał MW